Tenis. ATP Rzym: Hubert Hurkacz wygrał bitwę z Andriejem Rublowem. Polak powalczy o ćwierćfinał

PAP/EPA / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP/EPA / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz wygrał drugi mecz w turnieju ATP Tour Masters 1000 w Rzymie. Polak pokonał w trzech setach rozstawionego z numerem dziewiątym Rosjanina Andrieja Rublowa i awansował do III rundy.

Na otwarcie imprezy w Rzymie Hubert Hurkacz (ATP 31) z dużymi problemami poradził sobie z Brytyjczykiem Danielem Evansem (6:3, 3:6, 7:5). W II rundzie jego przeciwnikiem był Andriej Rublow (ATP 12), z którym spotkał się po raz pierwszy. Rosjanin przed tygodniem doszedł do ćwierćfinału US Open.

W Rzymie Rublow został rozstawiony z numerem dziewiątym. w I rundzie w dwóch setach rozprawił się z Argentyńczykiem Facundo Bagnisem. W środę Hurkacz nie przestraszył się Rosjanina. Polak wygrał 7:6(6), 3:6, 6:2 i o ćwierćfinał zmierzy się z Argentyńczykiem Diego Schwartzmanem (nr 8).

Hurkacz od początku był maksymalnie skoncentrowany i grał bardzo pewnie. Dobrze funkcjonował jego serwis, forhend i bekhend. Solidnie też returnował, skutecznie zmieniał kierunki spychając rywala do defensywy. Głęboki forhend wymuszający błąd dał Polakowi przełamanie na 3:1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa

Wrocławianin długo utrzymywał przewagę, będąc stroną aktywniejszą na korcie. Jednak przy 5:3, gdy miał szansę zamknąć I seta serwisem, zabrakło w jego grze konsekwencji. Oddał inicjatywę i Rublow to wykorzystał. Ostry forhend wymuszający błąd przyniósł Rosjaninowi przełamanie.

Choć Polak prowadził 5:2, o losach seta zadecydował tie break, nerwowy z obu stron. Hurkacz popełnił podwójny błąd i przegrywał 3-5, by zdobyć trzy kolejne punkty po błędach Rublowa. Pierwszą piłkę setową Polak zmarnował, ale świetny serwis dał mu drugą. Set dobiegł końca, gdy Rosjanin wyrzucił forhend.

W drugim gemie II partii Hurkacz oddał podanie pakując bekhend w siatkę. Rublow złapał wiatr w żagle, był agresywniejszy i ograniczył liczbę błędów. Asem podwyższył na 3:0. Polak grał chaotycznie, spieszył się, dużo psuł. Mógł przegrywać 1:5, ale od 15-40 zdobył cztery punkty korzystając z pomyłek Rosjanina, który zirytował się własną małą nieporadnością.

Hurkacz z opresji wybrnął również w ósmym gemie, w którym posłał serię świetnych serwisów i odparł dwie piłki setowe. Straty przełamania nie udało mu się odrobić. Polak nie radził sobie w wymianach, a Rosjanin utrzymywał piłkę w korcie i w kluczowych momentach nie popełniał błędów. Wynik seta na 6:3 Rublow ustalił wygrywającym serwisem.

Hurkacz poczuł przypływ pozytywnej energii i w III secie w świetnym stylu zdobył przełamanie na 3:1. Popisał się wówczas bajecznym skrótem na zakończenie długiej wymiany oraz bekhendem po linii. Polak bardzo dobrze wykorzystywał geometrię kortu, zmieniał kierunki. Był agresywny i precyzyjny, zaimponował dojrzałością taktyczną i skutecznością w dłuższych wymianach. Dobrze funkcjonowały jego skróty i bardzo dobrze serwował.

Nerwowy Rublow spychany do defensywy był coraz częściej spóźniony do zagrań Hurkacza. Rosjanin szukał sposobu na oswobodzenie się z ofensywny Polaka, ale nie znalazł złotego środka. Wrocławianin unicestwił siłę forhendu moskwianina i do końca nie oddał przewagi. W ósmym gemie zdobył jeszcze jedno przełamanie. Rublow obronił dwie piłki meczowe, ale trzecią Hurkacz wykorzystał agresywnym bekhendem wymuszającym błąd.

W trwającym godzinę i 57 minut meczu Hurkacz zaserwował 15 asów, a Rublow miał ich 12. Polak zdobył 41 z 54 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obronił cztery z sześciu break pointów, a sam zamienił na przełamanie trzy z siedmiu szans. Naliczono mu 31 kończących uderzeń przy 23 niewymuszonych błędach. Rublow miał 26 piłek wygranych bezpośrednio i 27 pomyłek.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 3,465 mln euro
czwartek, 17 września

II runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska) - Andriej Rublow (Rosja, 9) 7:6(6), 3:6, 6:2

Zobacz także:
WTA Rzym: Magda Linette i Bernarda Pera sprawiły niespodziankę. Polka i Amerykanka w ćwierćfinale

Źródło artykułu: