Tenis. WTA Strasburg. Alize Cornet narzeka na warunki sanitarne. "Jest tu zbyt wielu kibiców"

PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Alize Cornet
PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Alize Cornet

Alize Cornet to jedna z uczestniczek turnieju Strasburg Open. Zawodniczka nie ukrywa, że nie wszystko przebiega tak, jakby chciała. Szczególnie nie podoba jej się to, jak wielu kibiców przebywa na turnieju.

W tym artykule dowiesz się o:

Koronawirus wywrócił życie wielu osób do góry nogami. Oczywiście zaraza bardzo mocno uderzyła też w sport. Konieczne było wprowadzenie wielu restrykcji. Dotknęły one między innymi widzów. Początkowo trybuny zamknięto dla kibiców i mówiło się, że na ich ponowne otwarcie będzie trzeba czekać dość długo.

Ostatecznie bramy stadionów otworzyły się dla widzów wcześniej niż przewidywano. Wdrożono jednak pewne restrykcje, które nie wszędzie są przestrzegane. Alize Cornet uważa, że zasady wprowadzone podczas WTA Strasburg nie gwarantują tenisistom stuprocentowego bezpieczeństwa.

- Uważam, że jest tu zbyt wielu kibiców. Myślę, że gracze nie czują się z tym dobrze. To, że fani pojawiają się na trybunach, niekoniecznie jest czymś złym. Najgorsze jest to, że ci ludzie spotykają się z nami w alejkach i proszą o zdjęcia czy autografy. Ciężko odrzucać te prośby. Cieszę się, że mamy publiczność, ale sądzę, że można by ją lepiej oddzielić od nas - powiedziała Cornet, cytowana przez "L'Equipe".

ZOBACZ WIDEO: US Open. Wojciech Fibak o dyskwalifikacji Novaka Djokovicia: To mogą być historyczne konsekwencje dla tenisa

Tenisistka zwraca uwagę na pewien paradoks. - My jesteśmy zamknięci w hotelu. Nie możemy opuszczać pokoi, przestrzegamy bardzo restrykcyjnego protokołu. W międzyczasie natomiast ocieramy się o innych ludzi, których jest tam mnóstwo. W ogóle nie szanują dystansu społecznego. Coś jest tutaj nie tak - grzmi Francuzka.

- Rozumiem, że wcale nie jest łatwo zarządzać takim turniejem. Wszyscy czasami jesteśmy przytłoczeni tym koronawirusem. Mam nadzieję, że podczas Roland Garros będzie już lepiej. Tam ma być jeszcze więcej widzów, więcej graczy, a tym samym - wystąpi większe ryzyko. Konieczne będzie zastosowanie wszystkich środków ostrożności - podkreśliła.

Do słów francuskiej sportsmenki odniósł się Denis Naegeln, dyrektor turnieju w Strasburgu. - U nas nie ma bańki. WTA poprosiło jednak każdego gracza, by zachowywał się odpowiedzialnie i przebywał w obszarach gwarantujących ochronę. Nikt z publiczności ani sztabu organizacyjnego nie może mieć bezpośredniego kontaktu z tenisistami. Wprowadziliśmy aż 66-stronnicowy protokół bezpieczeństwa - przekazał, cytowany przez "L'Equipe".

Czytaj także:
> Tenis. ATP Rzym: Novak Djoković zagra o historyczny triumf. Rewelacyjny Diego Schwartzman na drodze Serba
> Tenis. Diego Schwartzman przed meczem życia. "W poniedziałek mogę spełnić marzenia" 

Komentarze (0)