WTA Stambuł: Ula z Bacsinszky o pierwszy półfinał

Urszula Radwańska (WTA 71) w piątek będzie walczyć o półfinał turnieju Istanbul Cup rozgrywanego na kortach twardych w tureckim Stambule (z pulą nagród 220 tys. dolarów). Rywalką Polki będzie Szwajcarka Timea Bacsinszky (WTA 85).

Dla 18-letniej Urszuli Radwańskiej będzie to czwarty ćwierćfinał w karierze po Bangkoku (2007), Taszkiencie (2008) i Birmingham (2009). Za każdym razem próba awansu do najlepszej czwórki kończyła się niepowodzeniem. Wydawało się, że krakowianka zrobi kolejny krok do przodu w czerwcu w Birmingham. Jednak na jej przeszkodzie stanęła Słowaczka Magdalena Rybarikova, która nie dała jej żadnych szansy. Podobnie zresztą było w meczach z Tajwanką Yung-Jan Chan. Jedynie przed rokiem w Taszkiencie Polka była w stanie nawiązać walkę z Niemką Sabine Lisicki. Krakowianka prowadziła 6:3 i 3:1, ale przegrała drugiego seta. W trzeciej partii dogoniła rywalkę od stanu 3:5, ale ostatecznie przegrała cały mecz 6:3, 5:7, 6:7(4).

Tym razem szanse są dużo większe. Bacsinszky, która była jedną z rewelacji w 2009 roku, w pierwszej części tego sezonu nie błyszczała, ale absolutnie nie można jej lekceważyć. 20-letnia Szwajcarka sezon rozpoczęła bowiem na początku lutego, bo leczyła kontuzję kolana. Ostatnio zanotowała dwa najlepsze wyniki w sezonie pokazując, że powoli dochodzi do formy. W Budapeszcie jako kwalifikantka doszła do ćwierćfinału pokonując po drodze Włoszkę Sarę Errani. A przed trzema tygodniami dotarła aż do półfinału w Pradze, gdzie pokonała Rybarikovą i Hiszpankę Carlę Suarez Navarro, a przegrała z Włoszką Flavią Pennettą. W tym turnieju Bacsinszky również rozpoczynała występ od kwalifikacji.

Urszula Radwańska w tym sezonie pokazała, że stać ją już na dobre wyniki, jeżeli tylko potrafi utrzymać nerwy na wodzy, co jest jej największym mankamentem. W lutym w Dubaju pokonała swoją siostrę Agnieszkę Radwańską i odniosła swoje pierwsze zwycięstwo nad zawodniczką z czołowej 10. Miesiąc później w drodze do czwartej rundy w Indian Wells ograła Rosjanką Swietłanę Kuzniecową.

Miejmy nadzieję, że w piątek zobaczymy tę lepszą Radwańską, która potrafi się skoncentrować wyłącznie na swojej grze, a nie tę nieporadną i nerwową z Wimbledonu, gdy na swojej ulubionej nawierzchni przegrała w złym stylu z fatalnie spisującą się na trawie Dominiką Cibulkovą.

Istanbul Cup, Stambuł (Turcja)

WTA International, kort twardy, pula nagród 220 tys. dol.

piątek, 30 lipca 2009

program

1/4 finału gry pojedynczej, od 11:00

Urszula Radwańska (Polska) - Timea Bacsinszky (Szwajcaria), bilans 0-0

Źródło artykułu: