Zaczęło się od Alexandra Zvereva. Po przegranym pojedynku z Jannikiem Sinnerem finalista US Open 2020 wyznał, że miał 38 stopni gorączki i nie czuł się dobrze. Mimo tego wyszedł na kort, co pewnie wykorzystał debiutujący w Paryżu Włoch. Po odpadnięciu z turnieju pochodzący z Hamburga zawodnik poddał się testowi na obecność w organizmie COVID-19 i wynik okazał się negatywny.
Jako następny dolegliwości zgłosił Dominic Thiem. Triumfator międzynarodowych mistrzostw USA jest w gronie ścisłych faworytów do triumfu w Paryżu, gdzie w dwóch poprzednich latach dochodził do finału. To tłumaczy, dlaczego do pokonania Hugo Gastona potrzebował aż pięciu setów.
- Nie jestem w pełni zdrowy. Postaram się szybko dojść do siebie - mówił na konferencji prasowej Austriak. Przyznał, że w jego przypadku chodzi o problemy żołądkowe. - Być może coś nie tak było z jedzeniem - dodał Thiem, który we wtorek ma zagrać o półfinał z Argentyńczykiem Diego Schwartzmanem.
Na takie same dolegliwości narzeka Pablo Carreno. Hiszpan wyeliminował w poniedziałek Niemca Daniela Altmaiera i w środę ma się zmierzyć z Serbem Novakiem Djokoviciem. - Mam problemy żołądkowe i nie czuję się najlepiej. Czasem trzeba wygrywać takie mecze, gdy nie jest się w 100 proc. zdrowym. Cieszę się z wygranej i postaram szybko dojść do siebie - stwierdził na konferencji prasowej.
Ćwierćfinały singla mężczyzn zostaną rozegrane we wtorek i środę na korcie im. Philippe'a Chatriera. We wtorek spotkają się Schwartzman i Thiem oraz Sinner i Rafael Nadal, natomiast w środę Djoković i Carreno oraz Andriej Rublow i Stefanos Tsitsipas. Plan gier na 10. dzień zmagań w Paryżu jest dostępny tutaj.
Czytaj także:
Roland Garros: Iga Świątek wróci do Top 50 rankingu WTA
Wojciech Fibak: Iga Świątek to niezwykły brylant
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek większym talentem niż Agnieszka Radwańska? "Taka dziewczyna trafia się raz na milion"