Choć wynik spotkania sugeruje, że ćwierćfinał turnieju singlowego kobiet na Rolanda Garrosa był jednostronnym pojedynkiem, to Iga Świątek musiała się napocić, żeby pokonać Martinę Trevisan.
Reprezentantka Włoch okazała się bardzo niewygodną przeciwniczką, z której aż kipiała ambicja i determinacja. To Trevisan lepiej rozpoczęła pierwszego seta, przełamała Polkę i prowadziła już 3:1. Potem do gry wróciła jednak Świątek, wygrała kolejne pięć gemów, a w drugim secie oddała Włoszce tylko jednego.
Mimo porażki włoskie media są pełne uznania dla gry Trevisan, którą chwalą przede wszystkim za cechy wolicjonalne i charakter. 26-latka walczyła o każdą piłkę i pewne braki techniczne próbowała maskować niezłomnością.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej
"Mimo wszystko to była bajka" - tytułuje relację z ćwierćfinału "La Gazzetta dello Sport".
"Wielki bal Martiny Trevisan na dworze w Paryżu zakończył się w zimny, jesienny wieczór. Po dwóch tygodniach magii światła w końcu zgasły dla naszej rodaczki, ale nie dla jej przyszłości. Pojawiła się tam jako numer 159 na świecie, wróci do Włoch jako 83. zawodniczka rankingu, z nowymi perspektywami" - czytamy.
Gazeta chwali Trevisan zwłaszcza za drugiego seta, choć ta zdobyła w nim zaledwie jednego gema. "W jej słowniku nie ma słowa 'poddać się'. Mimo wyniku 1-3 wciąż nie rezygnowała, próbowała wszystkiego, biegała do każdej piłki, ale po drugiej stronie siatki natrafiła na polski mur. Iga Świątek rosła z każdą minutą".
"W końcówce spotkania serwisy Polki były jak dzwonki kończące lekcję. Trevisan próbowała powstrzymać polską falę, ale nie była w stanie. Jej przygoda się skończyła, jednak ona nie może mieć w sobie żalu. Była niezwykła i może być kamieniem milowym w jej karierze" - pisze "LGDS".
Pochwały pod adresem Włoszki rzuca także jej rodaczka, kapitan reprezentacji Italii w Fed Cup, Tathiana Garbin.
- Ma 26 lat, ale to wciąż młody wiek. Pamiętajmy, że nie było jej na kortach prawie pięć lat, więc czuje duży głód tenisa. Jest więc już dojrzała, ale wciąż ma w sobie ogień, żeby iść do przodu - cytuje jej słowa gazeta.
Sama tenisistka też miała świadomość, że ćwierćfinał to dla niej duży sukces. - Mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwa. To był naprawdę ciężki mecz. Iga jest wschodzącą zawodniczką, ma dużo pozytywnej energii - mówiła.
Iga Świątek rozegra swoje półfinałowe spotkanie w czwartek. Rywalką Polki w grze o finał Rolanda Garrosa będzie Nadia Podoroska. Transmisja z meczu na antenie stacji Eurosport.
Wojciech Fibak optymistą przed półfinałem RG. Czytaj więcej--->>>
Agnieszka Radwańska skomentowała sukces Igi Świątek. Czytaj więcej--->>>