Tenis. Roland Garros. Zaskakujące zachowanie Igi Świątek. "Pomyślałam: czemu nie?"

PAP/EPA / YOAN VALAT  / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Iga Świątek

W trakcie drugiego seta finału sobotniego Roland Garros doszło do ciekawej sytuacji. Gdy Sofii Kenin udzielano pomocy medycznej, Iga Świątek postanowiła pobawić się z publicznością. - Pomyślałam, czemu nie? - przyznała potem Polka.

Nieprawdopodobny sukces Igi Świątek stał się faktem. 19-letnia Polka wygrała turniej Wielkiego Szlema - w sobotnim finale Roland Garros nie dała szans rozstawionej z numerem cztery Sofii Kenin (6:4, 6:1).

Polka grała znakomicie, ale popisem był zwłaszcza drugi set, w którym zdominowała Amerykankę. Świątek przegrała pierwszego gema, ale szybko zdołała przełamać rywalkę i narzucić swój styl gry.

Nie brakuje głosów, że właśnie dlatego Kenin poprosiła wtedy o przerwę medyczną i dostała kilka minut dla siebie. Wtedy doszło na korcie do ciekawej sytuacji.

ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek większym talentem niż Agnieszka Radwańska? "Taka dziewczyna trafia się raz na milion"

Nasza tenisistka postanowiła trochę się rozluźnić i z uśmiechem na ustach wyszła do kibiców. Fani zgromadzeni na trybunach byli w świetnych humorach, a Polka dołączyła do tej atmosfery.

Już po spotkaniu 19-latka została o to zapytana w studiu Eurosportu.

- To była dla mnie ciekawa sytuacja. Gdy zobaczyłam, że publiczność zaczyna się bawić, pomyślałam: czemu do nich nie dołączyć? Chciałam się po prostu cieszyć chwilą i tym, gdzie jestem. To najpiękniejszy dzień mojego życia - skomentowała.

Jeszcze w wywiadzie przeprowadzonym na korcie wzruszona Świątek przyznała, że ten sukces jeszcze do niej nie dociera.
  
 - Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Tak naprawdę nie wiem, co się dzieje, taka jestem szczęśliwa. Niewiele jeszcze do mnie dociera - powiedziała ze łzami w oczach (czytaj więcej TUTAJ).

Źródło artykułu: