Tenis. Roland Garros. Naomi Osaka kibicowała Idze Świątek. Przeżywała mecz, jakby sama w nim grała

PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Naomi Osaka
PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Naomi Osaka

Iga Świątek i Naomi Osaka przyjaźnią się. Japonka podczas finału French Open kibicowała polskiej tenisistce. Z jej relacji wynika, że mecz z Sofią Kenin przeżywała tak, jakby sama w nim grała.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę Iga Świątek na stałe zapisała się w historii polskiego i światowego sportu. Została pierwszą Polką, która triumfowała w singlowym turnieju wielkoszlemowym. W finale Roland Garros nie dała szans Sofii Kenin. Świątek wygrała 6:4, 6:1. Jej grę chwalą nie tylko eksperci, ale też rywalki z zawodowych kortów.

Finałowy mecz paryskiego turnieju oglądała Naomi Osaka. Zajmująca trzecie miejsce w rankingu WTA zawodniczka nie brała udziału w Roland Garros. Kibicowała tam Idze Świątek, swojej przyjaciółce z kortów. Trzymała kciuki za wielki sukces Polki, a mecz przeżywała tak, jakby sama w nim grała.

"Nienawidzę oglądać tenisa, gdy zależy mi na czyimś zwycięstwie" - napisała na Twitterze Japonka. "Dlaczego moje mięśnie naprężają się tak, jakbym miała zaraz odbić piłkę? Czemu pocą mi się dłonie?" - dodała Osaka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się

Po ostatniej akcji meczu Osaka opublikowała na InstaStory filmik, na którym widać, jak Świątek cieszy się z triumfu nad Kenin. "Moja przyjaciółka wygrała French Open" - napisała Osaka.

Japonka to jedna z najlepszych tenisistek ostatnich lat. To trzykrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych. W 2019 roku triumfowała w Australian Open, a w 2018 i 2020 w US Open. W Roland Garros najdalej zaszła do trzeciej rundy.

Świątek w paryskim turnieju nie przegrała żadnego seta. Dzięki wygranej w Roland Garros awansuje na siedemnaste miejsce w rankingu WTA.

Czytaj także:
Łukasz Iwanek: W dwa lata do chwały (komentarz)
Roland Garros: Iga Świątek mistrzynią wielkoszlemową. Zwyciężyła dzięki wierze, pracy i niskim oczekiwaniom

Źródło artykułu: