Tenis. Novak Djoković nie zagra w Paryżu. Powód? Chce pobić rekord Rogera Federera

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković potwierdził, że nie wybiera się na halowy turniej ATP Masters 1000, który w dniach 2-8 listopada odbędzie się na kortach twardych w Paryżu. Serb chce w ten sposób zwiększyć swoje szanse na pobicie rekordu Rogera Federera.

Po zakończeniu Rolanda Garrosa 2020, w którym lepszy od lidera rankingu ATP okazał się Hiszpan Rafael Nadal, Novak Djoković przyjął dziką kartę od organizatorów zawodów w Wiedniu. Pojawiły się wówczas pytania, czy 17-krotny mistrz wielkoszlemowy powróci do Paryża na początku listopada, aby bronić tytułu w hali Bercy.

"Nole" wszystko dobrze rozplanował. Wie, że w Wiedniu może zyskać cenne punkty do rankingu ATP. Jeśli natomiast chodzi o Paryż, to Djoković może jedynie powtórzyć sukces z zeszłego sezonu i sięgnąć po kolejny tytuł rangi ATP Masters 1000. W przypadku niepowodzenia i tak zachowa 1000 punktów, bo w wyniku pandemii COVID-19 zmieniły się przepisy. Dlatego nie ma sensu, aby męczyć się przed ATP Finals, które zostaną rozegrane w Londynie w dniach 15-22 listopada.

- Nie zagram w Paryżu, ponieważ nie mogę już dodać do swojego dorobku kolejnych punktów. Udam się za to do Wiednia i Londynu - potwierdził Serb w rozmowie ze "Sportski Zurnal". - W Wiedniu mogę zdobyć 500 punktów do rankingu ATP, ponieważ nie grałem tam w zeszłym roku. Do tego wiele punktów będzie do uzyskania w Londynie - dodał.

Djoković nie przejmuje się tym, że Nadal może zmniejszyć do niego dystans, jeśli po raz pierwszy w karierze wygra zawody w Paryżu. Spotkać się z nim i tak mógłby dopiero w finale. - To niczego nie zmienia, ponieważ wszystko zależy ode mnie. Chcę zdobyć jak najwięcej punktów, aby przed rozpoczęciem kolejnego sezonu jak najbardziej oddalić się od reszty stawki - wyznał.

Numer jeden światowego rankingu nie ukrywa, że jego celem jest pobicie rekordu Rogera Federera w liczbie tygodni spędzonych na czele światowej klasyfikacji. Jeśli utrzyma pierwszą pozycję do marca 2021 roku, to wyprzedzi pod tym względem Szwajcara, który był najlepszy przez 310 tygodni. - Chcę przejść do historii jako tenisista z największą liczbą tygodni na czele rankingu ATP. Zrobię wszystko, aby tak się stało - zakończył Serb.

Czytaj także:
Roger Federer chce wrócić do gry podczas Australian Open
Rafael Nadal potwierdził występ w Paryżu

ZOBACZ WIDEO: Tenis. Jak wielki sukces wpłynie na Igę Świątek? "Ma w sobie sporo niepokoju, o to jak potoczy się jej życie"

Komentarze (8)
avatar
Fanka Rożera
22.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
@Bardzo Zły Realista: Tak. Serb tylko kombinuje. Dobrze myślisz. Rożer zaś wybiera tylko dobrze kalendarz. Poza tym, gdyby nie te głupie przepisy, dziś Rożer byłby w 2 setce rankingu, a tak z 4 Czytaj całość
avatar
Bardzo Zły Realista
21.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nole, dobrze kombinuje! Trudno mieć do niego o to pretensje, skoro durne przepisy tak skonstruowano! 
avatar
kosiarz.trawnikow
21.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
avatar
Zbigniew Rorat
21.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Pastuch odnosi sukcesy podczas nieobecności maestro-jakie to płytkie i wymowne.Te osiągnięcia nie powinny się liczyć w żadnych rankingach, toż to złodziej w kurniku . 
avatar
Fanka Rożera
21.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
"- potwierdził Serb w rozmowie ze "Sportowe Fakty"" Czytaj całość