Iga Świątek dokonała wielkiej rzeczy zwyciężając w tegorocznym Rolandzie Garrosie. Jej finałowe spotkanie z Sofią Kenin oglądały miliony osób. Nagle Polka zyskała ogromną sławę, nabrała także pewności siebie.
- Teraz wierzę, że uda mi się wygrać wszystkie cztery turnieje wielkoszlemowe w mojej karierze. Przedtem wydawało mi się to bardzo odległe. Cieszę się, że to osiągnęłam, ale w środku nadal czuję to samo - powiedziała w rozmowie z Agencją Reutersa.
Przyznała, że po triumfie całe jej życie wywróciło się do góry nogami. Musiało minąć nieco czasu, aby Świątek przyzwyczaiła się do nowej sytuacji. Pomogła jej w tym pośrednio... trwająca pandemia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
- Pandemia trochę pomaga w tym aspekcie, ponieważ zdarza się, że ludzie na ulicy, którzy chcieliby zdjęcie lub autograf, są teraz mniej nachalni - skomentowała 19-latka.
Iga Świątek zanotowała ogromny awans w rankingu WTA. Z 54. miejsca wskoczyła na 17. i jest aktualnie najlepszą Polką. Choć odniosła wielki sukces wie, że w jej grze wciąż są elementy do poprawy.
- Mój ostatni sezon pokazał, że mogę przegrać w pierwszej rundzie lub wygrać Rolanda Garrosa. Stabilność w mojej grze będzie czymś, nad czym muszę popracować. To jest mój główny cel. Wszystko można poprawić, bo mam dopiero 19 lat - zakończyła.
Czytaj także:
- Iga Świątek najlepszą tenisistką października. Kibice nie mieli wątpliwości
- Iga Świątek odpowiedziała Sofii Kenin. W mistrzowskim stylu (wideo)