ATP Waszyngton: Roddick i del Potro w półfinale

Andy Roddick pokonał Ivo Karlovica 7:6(4), 7:6(5) i awansował do półfinału turnieju Legg Mason Tennis Classic rozgrywanego na kortach twardych w Waszyngtonie (z pulą nagród 1,402 mln dolarów).

Grający swój pierwszy turniej od czasu Wimbledonu Roddick do półfinału awansował bez straty seta.

Karlovic prowadził 3-2 w drugim tie-breaku z przewagą minibreaka. Jednak Roddick popisał się precyzyjnym minięciem bekhendowym, a następnie Karlovic przegrał dwie piłki przy własnym podaniu. Roddick zdobył trzy punkty z rzędu kończąc mecz przy własnym podaniu.

Karlovic zaserwował 13 asów, Roddick zaś siedem. Obu tenisistom służyło pierwsze podanie (86 proc do 83 proc. wygranych piłek dla Chorwata), za to odrobinę skuteczniejszy był drugi serwis u Amerykanina. Wygrał on dzięki niemu 10 z 19 piłek (53 proc.), podczas gdy Karlovicowi przyniosło ono 14 z 31 punktów (45 proc.).

Dla Roddicka jest to trzecie zwycięstwo z rzędu i piąte w szóstym spotkaniu z Karlovicem. Dwa poprzednie ich spotkania Amerykanin również wygrywał po dwóch tie-breakach, ale w obu meczach żaden z tenisistów nie był w stanie przełamać rywala. Dziewięć na 10 ostatnich setów w meczach między Amerykaninem i Chorwatem kończyło się w tie-brekach oraz 11 na 14 setów w ich dotychczasowych sześciu spotkaniach.

Zapytany o osiem wygranych tie-breaków z rzędu w meczach z Karlovicem Roddick powiedział: - Chciałbym to wyjaśnić. Czuję, że każde uderzenie w tie-breaku jest mocniejsze. Chciałbym mieć lepszą odpowiedź dla ciebie. Może to szczęście gra w tym rolę, ale po ośmiu wygranych z rzędu, może to nie szczęście.

Roddick, który w ćwierćfinale odniósł swoje 500. zwycięstwo w karierze, o finał zagra ze swoim rodakiem Johnem Isnerem (ATP 80). 24-latek z Florydy pokonał Tomasa Berdycha (nr 8) 6:3, 6:7(10), 6:2 po 2,5-godzinnej walce. Amerykanin zaserwował 17 asów, wygrał 75 proc. piłek przy swoim pierwszym podaniu oraz obronił siedem z dziewięciu break pointów sam przełamując rywala pięć razy.

W drugim secie Isner prowadził 5:3 i 40-15. Jednak Berdych poderwał się do walki, doprowadził do równowagi, a chwilę później obronił trzecią piłkę meczową. Po utrzymaniu własnego podania wyrównał stan seta na 5:5. Potem Amerykanin nie wykorzystał czwartego meczbola i przegrał tie-breaka, w którym rozegrano aż 22 piłki.

Na początku drugiego seta Isner obronił dwa break pointy, po czym sam przełamał Berdycha dwukrotnie z rzędu i prowadził 4:1. Do końca zawodnicy utrzymywali swoje podania i po dwóch godzinach i 29 minutach Amerykanin zapewnił sobie awans do półfinału.

Teraz Isner będzie walczył o powtórzenie swojego najlepszego wyniku w Waszyngtonie. Przed dwoma laty doszedł tutaj do finału przegrywając właśnie z Roddickiem. W zeszłym sezonie odpadł w ćwierćfinale i teraz bilans jego spotkań w tej imprezie to 11-2.

24-letni Isner kontynuuje swoją dobrą passę na amerykańskich kortach. Przed dwoma tygodniami doszedł do półfinału w Indianapolis, a w ubiegłym tygodniu w Los Angeles zaliczył ćwierćfinał. Amerykanin od początku maja do końca czerwca był wyłączony z gry, po tym jak zdiagnozowano u niego mononukleozę. Szybko doszedł do formy i do swojego drugiego spotkania z Roddickiem przystąpi z bilansem spotkań 18-8.

Do półfinału awansował także Fernando Gonzalez (nr 4), który pokonał Tommy'ego Haasa (nr 10) 7:5, 6:4. W pierwszym secie obaj tenisiści konsekwentnie wygrywali swoje podania nie dając sobie nawet jednej okazji na przełamanie. W końcu w 12. gemie Chilijczyk wykorzystał jedynego break pointa w secie, a następnie zakończył go przy własnym podaniu po 45 minutach.

W drugim secie serwis opuścił Haasa. Gonzalez prowadził 5:2 z przewagą dwóch breaków. Jednego Haasowi udało się odrobić, ale więcej Chilijczyk nie dał sobie odebrać serwisu.

29-letni Gonzalez potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa by osiągnąć drugi finał w Waszyngtonie. W 2003 roku w półfinale pokonał ówczesnego lidera światowego rankingu Andre Agassiego, by następnie w decydującym pojedynku nie sprostać Brytyjczykowi Timowi Henmanowi. Na początku sezonu w Vina del Mar Chilijczyk zdobył swój 11. tytuł w finale pokonując Jose Acasuso.

Haas, dla którego był to trzeci ćwierćfinał w Waszyngtonie, ostatnio osiągnął znakomitą formę. W Halle zdobył swój 12. tytuł w finale pokonując Novaka Djokovica, następnie doszedł aż do półfinału Wimbledonu, przegrywając jedynie z Rogerem Federerem. I wreszcie przed tygodniem w turnieju otwierającym amerykański cykl Olympus US Open Series w Los Angeles zaliczył półfinał ulegając Samowi Querrey'owi.

W półfinale Gonzalez zmierzy się z broniącym tytułu Juanem Martinem del Potro (nr 2), który awans wywalczył bez wychodzenia na kort. Jego ćwierćfinałowy rywal Szwed Robin Soderling (nr 5) nie przystąpił do gry z powodu kontuzji prawego łokcia. Finalista French Open dziś będzie miał przeprowadzone badanie MRI (rezonans magnetyczny), które ma na celu zbadanie jak poważny jest uraz. Wtedy też rozstrzygnie się czy Szwed będzie mógł zagrać w rozpoczynającym się w poniedziałek turnieju w Montrealu.

Gonzalez i del Potro są dobrymi przyjaciółmi, co podkreślił Chilijczyk. - Między nami jest kilka lat różnicy wieku, ale jesteśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Wyjawił on również, że na odpoczynek po Wimbledonie zmusiło go prawe kolano, w które wdało się zapalenie ścięgna.

- Jestem bardzo niezadowolony, że Robin nie mógł dzisiaj zagrać - wypowiedział się del Potro na temat urazu Soderlinga. - Nie mogłem się doczekać tego meczu z Robinem, ponieważ on grał niewiarygodnie dobrze w ostatnich miesiącach. Jestem przekonany, że byłby to zacięty mecz.

Gonzalez wygrał wszystkie trzy dotychczasowe spotkania z del Potro, w tym ostatnie rozegrane podczas Australian Open 2007. Od tamtej pory Argentyńczyk bardzo się rozwinął. Wszystko zaczęło się od wygrania przez niego czterech turniejów z rzędu zeszłego lata. Miał on serię 23 kolejnych zwycięstw, którą dopiero w ćwierćfinale US Open przerwał Andy Murray.

- Grałem bardzo długi mecz z Hewittem wczoraj, więc ten dzień przerwy pomoże mi się lepiej zregenerować przed meczem półfinałowym przeciwko Gonzalezowi. Przegrałem z nim trzy razy w mojej karierze, ale mam nadzieję, że zdołam odnieść pierwsze zwycięstwo jutro - powiedział del Potro.

Legg Mason Tennis Classic, Waszyngton (USA)

ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1,402 mln dol.

piątek, 7 sierpnia 2009

wyniki

ćwierćfinały gry pojedynczej:

Andy Roddick (USA, 1) - Ivo Karlovic (Chorwacja, 11) 7:6(4), 7:6(5)

Juan Martin del Potro (Argentyna, 2) - Robin Soderling (Szwecja, 5) walkower (kontuzja prawego łokcia)

Fernando Gonzalez (Chile, 4) - Tommy Haas (Niemcy, 10) 7:5, 6:4

John Isner (USA) - Tomas Berdych (Czechy, 8) 6:3, 6:7(10), 6:2

ćwierćfinały gry podwójnej:

Daniel Nestor / Nenad Zimonjic (Kanada/Serbia, 2) - Fernando Gonzalez / Tommy Robredo (Chile/Hiszpania) 6:3, 6:4

Travis Parrott / Filip Polasek (USA/Słowacja) - Chris Guccione / Lleyton Hewitt (Australia, WC) 6:2, 6:2

Źródło artykułu: