Tenis. Zmarł Bob Brett. Jako trener doprowadził do wielkich sukcesów Borisa Beckera

W wieku 67 lat zmarł po chorobie nowotworowej Bob Brett. Ceniony australijski szkoleniowiec był twórcą sukcesów m.in. Borisa Beckera, Gorana Ivanisevicia i Johana Krieka.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Bob Brett Getty Images / Sarang Sena/The The India Today Group / Na zdjęciu: Bob Brett

Urodzony w 1953 roku Bob Brett należał do wiernych uczniów legendarnego Harry'ego Hopmana. Przez 46 lat swojego życia pracował zawodowo jako trener i miał ogromny wpływ na wielkie osiągnięcia swoich podopiecznych na światowych kortach.

Największe sukcesy święcił wspólnie z Borisem Beckerem. Trenerem Niemca był od listopada 1987 do lutego 1991 roku. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów wygrał wtedy 18 turniejów i wspiął się na pierwsze miejsce w rankingu ATP. Triumfował m.in. w Wimbledonie i US Open 1989 oraz Australian Open 1991.

Po zakończeniu współpracy z Beckerem kolejnym podopiecznym Bretta został Goran Ivanisević. Australijczyk znacznie poprawił repertuar uderzeń chorwackiego tenisisty, który wygrał dziewięć tytułów i dwukrotnie dotarł do finału Wimbledonu (1992, 1994). Współpraca zakończyła się w 1995 roku, a wdzięczny za wszystko Ivanisević zaprosił byłego szkoleniowca na finał Wimbledonu 2001, w którym pokonał Pata Raftera.

Brett miał także wielki wpływ na rozwój kariery innych graczy. Z powodzeniem pracował z Johanem Kriekiem, Andriejem Miedwiediewem, Nicolasem Kieferem oraz dostrzegł talent Marina Cilicia, któremu pomógł w czasach juniorskich. Australijczyk działał również przy wielu projektach. Był m.in. trenerem drużyny narodowej Japonii występującej w Pucharze Davisa.

Był bardzo ceniony w środowisku trenerskim. Przekazał swoją wiedzę wielu szkoleniowcom, m.in. Patrickowi Mouratoglou. "Jest mi ogromnie przykro z powodu śmierci Boba Bretta, z którym pracowałem przez sześć lat i który tak wiele nauczył mnie na początku mojej drogi trenerskiej. To był jeden z najlepszych szkoleniowców, jakiego spotkałem. Spoczywaj w pokoju" - napisał na Twitterze obecny opiekun Sereny Williams.

W ostatnim czasie u Bretta zdiagnozowano raka wątroby. Podstępna choroba nowotworowa zaatakowała także inne narządy. Wybitny trener zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek w otoczeniu swoich bliskich. Jeszcze przed śmiercią otrzymał nagrodę im. Tima Gulliksona, którą ATP wyróżnia szkoleniowców będących inspiracją dla pokoleń zawodników i trenerów.

Zobacz także:
Legendarny deblista o przyszłości Rogera Federera
Lucas Pouille nie wystąpi w Australian Open. Wybrał challengery

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×