"Moja głowa nie była w odpowiednim miejscu". Iga Świątek twierdzi, że najgorsze już za nią

Iga Świątek ma już za sobą pierwszy mecz jako triumfatorka imprezy Wielkiego Szlema. Łatwo nie było, ale Polka pokonała swoją przyjaciółkę Kaję Juvan. - Najgorsze już za mną - wyznała.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Iga Świątek Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Iga Świątek
W II rundzie zawodów WTA 500 w Melbourne Iga Świątek zmierzyła się ze Słowenką, z którą odnosiła sukcesy w czasach juniorskich. Do tego dla naszej tenisistki był to pierwszy mecz od zwycięstwa w Roland Garros 2020. Po czterech miesiącach przerwy od touru i obowiązkowej kwarantannie w Melbourne 19-latka potrzebowała czasu, aby złapać właściwy dla siebie rytm.

- Czułam jakby moja głowa nie była w odpowiednim miejscu. Ale wiedziałam, że to się może zdarzyć na początku sezonu. Moja rywalka była w innej sytuacji, bo grała tu pierwszą rundę. Starałam się zachować cierpliwość i skupić się na technicznych sprawach. W pierwszym secie nie było to łatwe - powiedziała Świątek na pomeczowej konferencji (cytat za wtatennis.com).

Nasza tenisistka przegrała wyraźnie pierwszego seta. Przyznała, że nie była zdenerwowana, ale odczuwała stres w inny sposób. - Czułam go w moim ciele, bo na początku miałam wrażenie, że jestem naprawdę wolna i ociężała. Nie byłam zestresowana przed spotkaniem, ale to nie był pierwszy mecz, w którym się tak czułam. Kiedy mam tego typu problem, to skupiam się na własnych nogach i staram się robić wszystko szybciej. Czasem się spóźniałam do zbyt wielu piłek i nie grałam regularnie. Jestem przeszczęśliwa, że byłam wystarczająco cierpliwa, by to zmienić i nie rozzłościłam się - dodała.

ZOBACZ WIDEO: Najwyższy poziom organizacji podczas Australian Open. "Mimo kwarantanny Iga mogła bez problemów trenować"

Ostatecznie rozstawiona z "szóstką" Świątek pokonała Kaję Juvan 2:6, 6:2, 6:1. - Myślę, że najgorsze już za mną, bo pierwszy mecz jest zawsze ciężki. Nie mogę się doczekać kolejnej rundy. Teraz jestem jakby spokojniejsza. Mam nadzieję, że tak pozostanie do jutra. Dobrze wiedzieć, że nawet choć przegrałam pierwszego seta, gdy grałam źle, to można to zmienić. Kiedy byłam młodsza, to nie byłam tak cierpliwa i wpadałam w złość po przegraniu kilku gemów. Cieszę się, że jestem teraz dojrzalsza. Kiedy naprawdę mocno próbujesz, to wreszcie coś kliknie. Czekałam na to i tak się stało - zakończyła.

O miejsce w ćwierćfinale Świątek powalczy w środę z oznaczoną dziewiątym numerem Rosjanką Jekateriną Aleksandrową. Ich mecz został zaplanowany jako trzeci w kolejności od godz. 0:30 polskiego czasu na korcie 13 (więcej tutaj).

Czytaj także:
Alexander Zverev broni Novaka Djokovicia
Triumfator Australian Open przeszedł zakażenie koronawirusem

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Czy Iga Świątek awansuje do ćwierćfinału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×