Iga Świątek (WTA 17) łatwo odprawiła dwie rywalki w Australian Open 2021. Holenderce Arantxy Rus i Włoszce Camili Giorgi oddała w sumie 10 gemów. W piątek jej przeciwniczką była Fiona Ferro (WTA 46), z którą zmierzyła się po raz pierwszy. Polka pokonała Francuzkę 6:4, 6:3.
Świątek miała piorunujące otwarcie. Świetnym returnem uzyskała przełamanie na 1:0. Polka poszła za ciosem i kapitalnym bekhendem wykorzystała break pointa na 3:0. Bardzo dobrze mieszała kierunki i rytm, agresywną grą spychała rywalkę do głębokiej defensywy. Jednak pogromu nie było, bo Ferro doszła do głosu. Częściowo stało się tak dzięki lepszej grze Francuzki, która posyłała więcej precyzyjnych piłek i utrudniła Polce brylowanie w ofensywie. Jednak Świątek popełniała też więcej błędów.
W czwartym gemie mistrzyni Rolanda Garrosa oddała podanie pakując forhend w siatkę. Ferro nie odpuszczała i rozgorzała batalia o każdy punkt. Francuzka dobrymi atakami wymusiła na Polce kilka pomyłek i wyrównała na 3:3. Cierpliwa Świątek przetrzymała szarżę rywalki i w dobrym stylu pokusiła się o przełamanie na 5:4. Popisała się sprintem i świetnym forhendem. Ferro pokazała w tym gemie dobry tenis. Posłała dwa świetne bekhendy, ale kolejny wyrzuciła przy czwartym break poincie. Polka ze stoickim spokojem zwieńczyła seta. Utrzymała podanie bez straty punktu. Przy piłce setowe posłała dobry serwis, a return Francuzki wylądował poza kortem.
ZOBACZ WIDEO: Jak Iga Świątek przygotowuje się do meczów? Daria Abramowicz zdradza rutynę mistrzyni
Otwarcie II partii było podobne. Wyśmienity return dał Świątek przełamanie na 1:0. Znów mogła prowadzić 3:0, ale waleczna Francuzka odparła trzy break pointy przy 0-40. Ferro prezentowała solidność w konstruowaniu punktów, ale ale w najważniejszych momentach górą była siła rażenia i precyzja Polki. Triumfatorka Rolanda Garrosa pokazała skuteczny serwis, bardzo dobry return i wykorzystywała atut swojego bekhendu.
W szóstym gemie Świątek obroniła break pointa, a po chwili zadała cios, którym zgasiła animusz rywalki. Kolejnym bardzo dobrym returnem Polka pokusiła się o przełamanie na 5:2. Na koniec zadrżała jej ręka i nie zamknęła meczu serwisem. Oddała podanie wyrzucając forhend. Co się jednak odwlecze, to nie uciesze. Świątek uzyskała jeszcze jedno przełamanie. Ferro obroniła pierwszą piłkę meczową, ale przy drugiej warszawianka wymusiła na niej błąd szybkim i precyzyjnym forhendem.
W trwającym 84 minuty meczu Świątek wykorzystała zawodny serwis Ferro. Francuzka popełniła pięć podwójnych błędów i zdobyła tylko dziewięć z 27 punktów przy swoim drugim podaniu. Polka trzy razy została przełamana, a sama wykorzystała sześć z 17 szans na przełamanie. Obie tenisistki popełniły po 27 niewymuszonych błędów. Świątek posłała 20 kończących uderzeń, a Ferro miała ich tylko siedem.
Trwa kapitalna seria Świątek w wielkoszlemowych turniejach. Polka wygrała w nich 10 meczów z rzędu i nie straciła nawet seta. Ostatniej porażki w imprezie tej rangi doznała we wrześniu ubiegłego roku, gdy uległa Wiktorii Azarence w III rundzie US Open.
Świątek wyrównała swój najlepszy wynik w Melbourne z ubiegłego sezonu. W niedzielę o ćwierćfinał dojdzie do starcia mistrzyń Rolanda Garrosa. Polka zmierzy się z Simoną Halep. Będzie to ich trzecie starcie. Dwie wcześniejsze miały miejsce na paryskiej mączce i były jednostronne. W 2019 górą była Rumunka (6:1, 6:0). W ubiegłym sezonie Świątek wzięła na niej rewanż (6:1, 6:2).
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 71,5 mln dolarów australijskich
piątek, 12 lutego
III runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 15) - Fiona Ferro (Francja) 6:4, 6:3
Program i wyniki turnieju kobiet
Zobacz także:
Serena Williams była w opałach. Życiowy wynik Aryny Sabalenki w Australian Open
Będzie hit w IV rundzie Australian Open. Pogromczyni Petry Kvitovej zatrzymana