Rozkręcała się wolno, a później siała spustoszenie. Jennifer Brady stłumiła opór rodaczki
Jennifer Brady rozkręcała się wolno, a później siała spustoszenie na korcie w środowym meczu wielkoszlemowego Australian Open 2021. Amerykańska tenisistka skruszyła opór swojej rodaczki Jessiki Peguli.
Przy 1:1 Brady oddała podanie wyrzucając forhend. Później serwowała świetnie, ale długo nie potrafiła odnaleźć rytmu uderzeń z linii końcowej. Posyłała atomowe piłki, ale miała problemy z celnością. Dopięła swego w ósmym gemie, w którym odrobiła stratę przełamania. Pogubiła się wtedy Pegula i oddała podanie podwójnym błędem.
Pegula świetnie poruszała się po korcie i imponowała pracą w defensywie. Wyprowadzała świetne kontry i wyczuwała momenty do przeprowadzenia akcji ofensywnych. Małe zacięcie nie wprowadziło w jej poczynania niepokoju. Grała cały czas równo. Tego samego nie można napisać o Brady, w której grze nie brakowało bałaganu. Przy 4:4 oddała podanie podwójnym błędem. Sprytniejsza Pegula, dobrze wykorzystująca geometrię kortu, bez problemów zamknęła I partię. Brady obroniła pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej wyrzuciła forhend.
ZOBACZ WIDEO: Czy Iga Świątek zagra na igrzyskach olimpijskich w Tokio? Psycholog zdradza szczegółyNa otwarcie II partii Brady obroniła dwa break pointy, co dodało jej animuszu. W drugim gemie Pegula oddała podanie wyrzucając bekhend i sytuacja na korcie szybko się zmieniła. W atakach Brady było więcej skuteczności i precyzji, a druga z Amerykanek poddała się jej dominacji. Pegula stała się zbyt pasywna, za rzadko zmieniała kierunki i pozwoliła rodaczce na rozwinięcie skrzydeł.
W piątym gemie Pegula odrobiła stratę przełamania pięknym bekhendem. Po chwili jednak ponownie oddała podanie. Brady pokazała więcej cierpliwości i w dłuższej wymianie wykorzystała break pointa kombinacją krosa bekhendowego i forhendu. Do końca seta dominowała na korcie. W ósmym gemie pokusiła się o przełamanie bez straty punktu. Set dobiegł końca, gdy Pegula zepsuła bekhend.
W zaciętym gemie otwarcia III seta Brady odparła cztery break pointy, z czego trzy przy 0-40, ale przy piątym wyrzuciła bekhend. Pegula nie wyszła na 2:0, bo seria błędów kosztowała ją stratę podania. Obie Amerykanki obniżyły swój poziom i więcej było pomyłek niż efektownie kończonych wymian. Więcej ich było ze strony Peguli. Przestrzelony forhend kosztował ją stratę serwisu w czwartym gemie i już się nie podniosła.
Brady szybko odzyskała kontrolę nad swoimi uderzeniami. Długo niewiele na korcie jej wychodziło, by w decydującej partii, po niemrawym jej rozpoczęciu, bezapelacyjnie dominować. Jej siła fizyczna w wymianach, przy returnie i serwisie wzięła górę. Agresywny atak wymuszający błąd przyniósł jej przełamanie na 5:1. W siódmym gemie Brady błyskawicznie utrzymała podanie. Spotkanie zwieńczyła forhendem.
W trwającym godzinę i 40 minut meczu Brady zaserwowała siedem asów, a jej rodaczka nie miała ani jednego. Zdobyła 31 z 38 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Posłała 22 kończące uderzenia przy 29 niewymuszonych błędach, z których 17 popełniła w pierwszym secie. Pegula miała 15 piłek wygranych bezpośrednio i 32 pomyłki, z czego 15 w trzeciej partii.
Dla Peguli był to pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał. Brady awansowała do drugiego półfinału (po US Open 2020). W czwartek zmierzy się z Karoliną Muchovą. Będzie to drugie spotkanie tych tenisistek. Dwa lata temu na korcie ziemnym w Pradze z wygranej cieszyła się Czeszka.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 71,5 mln dolarów australijskich
środa, 17 lutego
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Jennifer Brady (USA, 22) - Jessica Pegula (USA) 4:6, 6:2, 6:1
Program i wyniki turnieju kobiet
Zobacz także:
Simona Halep nie oparła się nawałnicy ciosów Sereny Williams. Amerykanka coraz bliżej rekordu
Naomi Osaka znokautowała rewelację Australian Open. Japonka przerwała piękny sen artystki z Tajwanu
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)