Piękny sen Asłana Karacewa dobiegł końca. Rosjanin, 114. tenisista rankingu ATP, został pierwszym w erze zawodowego tenisa debiutantem, który dotarł do 1/2 finału turnieju wielkoszlemowego, oraz najniżej klasyfikowanym graczem na tym etapie turnieju tej rangi od 2001 roku, gdy w półfinale Wimbledonu zameldował się wówczas 125. na świecie Goran Ivanisević. W czwartek zatrzymał go jednak Novak Djoković.
Mecz z prowadzącym w rankingu ATP Serbem (3:6, 4:6, 2:6) był dla 27-latka Władykaukazu pierwszym pojedynkiem z rywalem z Top 5 klasyfikacji singlistów. - Różnica była naprawdę duża - przyznał, cytowany przez atptour.com.
- On nie oddaje ci darmowych punktów - analizował. - Nie serwowałem tak dobrze, jak w poprzednich meczach, i w każdym punkcie musiałem rozgrywać z nim wymiany. On natomiast przez cały mecz bardzo dobrze podawał, więc to wywierało na mnie presję.
ZOBACZ WIDEO: Czy Iga Świątek zagra na igrzyskach olimpijskich w Tokio? Psycholog zdradza szczegóły
- Gra przeciwko Novakowi była wspaniałym doświadczeniem. Tak samo występ przed tak liczną publicznością. Wsparcie kibiców było naprawdę ciepłe, a atmosfera świetna - dodał.
Karacew podkreślił, że opuści Melbourne z podniesioną głową. Dzięki awansowi do półfinału Australian Open 2021 po raz pierwszy wejdzie do czołowej "50" klasyfikacji singlistów i będzie mógł grać w najważniejszych turniejach.
- Zdobyłem więcej doświadczenia i pewności siebie. Zachowam to i będę dalej trenował. Poprawiłem swoją pozycję w rankingu i teraz będę mógł występować we wszystkich dużych turniejach bez kwalifikacji - powiedział.
- To były wspaniałe dwa tygodnie. Występ tutaj był bardzo pomocny dla mojej kariery. Czuję, że mogę rywalizować z każdym - zaznaczył.
Australian Open: trwa "romans" Novaka Djokovicia. Zniknął za to ból