W środę wydarzenia na korcie centralnym w Dubaju potoczyły się błyskawicznie i nie po myśli Igi Świątek. Mistrzyni Rolanda Garrosa 2020 uległa dwukrotnej triumfatorce imprez Wielkiego Szlema i byłej liderce rankingu WTA, Garbine Muguruzie, 0:6, 4:6,
- Od początku kontrolowałam wynik i starałam się wykorzystać przewagę. W pierwszym secie ona nie trafiła kilku uderzeń tu i tam, co dało mi dodatkową przewagę na korcie - powiedziała po meczu Muguruza.
- Uważam, że wykorzystałam swoje szanse i byłam skuteczna, gdy musiałam przełamać jej serwis. Jestem szczęśliwa z tego, jak zaczęłam mecz. Byłam bardzo skoncentrowana i nie mogłam się doczekać tego pojedynku. Czułam się bardzo dobrze na korcie - dodała Hiszpanka.
- Każdy punkt był rozgrywany bardzo szybko. Nie miałyśmy zbyt wielu dłuższych wymian, zatem w mgnieniu oka mogło się zrobić 3:0 lub 0:3. Nasz styl gry nie pozwala na to, aby na tej nawierzchni rozgrywać punkty powyżej 20 odbić - stwierdziła obecna 16. rakieta globu.
Rozstawiona z "dziewiątką" Muguruza awansowała do ćwierćfinału, w którym już w czwartek zmierzy się z oznaczoną trzecim numerem Białorusinką Aryną Sabalenką.
Zobacz także:
Puchar Davisa: dobre wieści dla reprezentacji Polski
Mari Osaka zakończyła karierę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Najpiękniejsza polska ring girl w nowej roli