Hubert Hurkacz wyszedł na plus. Czekał na to pięć lat

PAP/EPA / RHONA WISE  / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP/EPA / RHONA WISE / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz ma szansę na życiowy sukces podczas zawodów Miami Open, ale może także poprawić swoje statystyki. W piątek osiągnął coś, czego nie udało mu się od początku kariery.

Pokonując Rosjanina Andrieja Rublowa 6:3, 6:4, Hubert Hurkacz awansował nie tylko do premierowego finału zawodów rangi ATP Masters 1000, ale także odniósł swoje 61. zwycięstwo w głównym cyklu. Tym samym poprawił swój bilans gier w męskim tourze na 61-60.

W takich okolicznościach "Hubi" po raz pierwszy w karierze ma dodatni bilans w głównym cyklu (według standardów ATP). Przypomnijmy, że wrocławianin zadebiutował w 2016 roku podczas meczu Pucharu Davisa z Argentyną. Natomiast pierwszy mecz w ramach ATP Tour rozegrał w sezonie 2018 w Budapeszcie.

Przystępując do prestiżowych zawodów Miami Open 2021, Polak miał bilans 56-60. W I rundzie miał wolny los, a następnie pokonał kolejno Denisa Kudlę, Denisa Shapovalova, Milosa Raonicia, Stefanosa Tsitsipasa i Andrieja Rublowa. W niedzielę powalczy o tytuł z 19-letnim Włochem Jannikiem Sinnerem.

Transmisja ze spotkania finałowego w niedzielę o godz. 19:00 w Polsacie Sport. Relacja tekstowa z tego wydarzenia na portalu WP SportoweFakty.

Zobacz także:
Hubert Hurkacz świeci pełnym blaskiem. Sen o wiktorii może się spełnić
Hubert Hurkacz skomentował awans do finału Miami Open

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lindsay Vonn zachwyca formą w bikini

Komentarze (0)