W piątek i sobotę odbywają się baraże w Pucharze Billie Jean King. W Bytomiu reprezentacja Polski rozgrywa mecz z Brazylią. Na otwarcie doszło do starcia Magdaleny Fręch (WTA 157) z Caroliną Alves (WTA 342). Przystępując do piątkowego spotkania Brazylijka legitymowała się bilansem tegorocznych spotkań 19-5 w cyklu (najlepszy wynik to finał w Buenos Aires). Polka niedawno jako kwalifikantka doszła do II rundy w Charleston (WTA 500). Wcześniej przeszła kwalifikacje w Lyonie (WTA 250). Fręch zdobyła pierwszy punkt dla naszej drużyny zwyciężając 6:4, 6:3.
W I secie dużo było walki o każdy punkt. Alves dobrze poruszała się po korcie i zmieniała rytm i kierunki. Kilka razy zaskoczyła Fręch przyspieszeniami z forhendu. Polka była jednak cierpliwa i czekała na swoją szansę. Otrzymała ją w siódmym gemie, w którym nastąpiło jedyne przełamanie. Doszło do niego, gdy Brazylijka wyrzuciła forhend.
Fręch w ważnych momentach pokazywała spryt i rzetelność w konstruowaniu punktów. Tymczasem w poczynaniach Alves było więcej chaosu i nie miała żadnej okazji na odrobienie straty. W 10. gemie Polka zmarnowała pierwszą piłkę setową podwójnym błędem, ale drugą wykorzystała wymuszając na rywalce błąd głębokim forhendem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA
Na początku II partii Fręch lekko się pogubiła. W pierwszym gemie zmarnowała dwa break pointy nieudanymi returnami. Alves utrzymała podanie serwując na koniec asa, a po chwili podwyższyła prowadzenie na 2:0. Polka popełniła dwa błędy. Brazylijka dołożyła dwie bardzo udane akcje (atak przy siatce, kontra forhendowa) i zaliczyła pewne przełamanie. W dalszym ciągu nie brakowało zaciętych wymian ze zmianami kierunków i rotacji. Dużo było podnoszenia piłek i slajsów. Fręch była czujna, lepiej czytała grę, prezentowała się solidniej i jej tenis był bardziej urozmaicony.
Polka skruszyła opór Brazylijki, która zaczęła słabnąć. Dwa zepsute bekhendy kosztowały Alves stratę podania w trzecim gemie. Po kolejnym jej nieudanym bekhendzie Fręch z 0:2 wyszła na 3:2. Łodzianka potwierdziła przewagę i podwyższyła na 4:2 popisując się wspaniałą kontrą bekhendową i wykończeniem przy siatce. Fręch poszła za ciosem i zaliczyła trzecie przełamanie w secie. W dziewiątym gemie Alves obroniła dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej wyrzuciła forhend.
W ciągu 88 minut Fręch zdobyła 27 z 31 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Raz została przełamana, a sama wykorzystała cztery z 10 break pointów. Polka posłała 24 kończące uderzenia, a Alves miała ich tylko dziewięć. Obie tenisistki popełniły po 26 niewymuszonych błędów.
Mecz Polska - Brazylia transmitowany jest Polsacie Sport News. Lepsza drużyna powalczy w przyszłorocznych kwalifikacjach do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King. Przegrana wystąpi w strefie kontynentalnej.
Polska - Brazylia 1:0, Hala na Skarpie, Bytom (Polska)
Baraż o kwalifikacje, kort twardy w hali
piątek-sobota, 16-17 kwietnia
Gra 1.: Magdalena Fręch - Carolina Meligeni Rodrigues Alves 6:4, 6:3
Gra 2.: Urszula Radwańska - Laura Pigossi *piątek
Gra 3.: Magdalena Fręch - Laura Pigossi *sobota godz. 12:00
Gra 4.: Urszula Radwańska - Carolina Meligeni Rodrigues Alves *sobota
Gra 5.: Weronika Falkowska / Paula Kania-Choduń - Gabriela Ce / Luisa Stefani *sobota
Czytaj także:
Tokio 2020. Ważna wiadomość dla Igi Świątek, Huberta Hurkacza i Łukasza Kubota. Nowy termin zatwierdzony
Kacper Żuk gra jak z nut. Złamie ważną barierę w rankingu ATP