Dawid Góra: Koniec z 19-letnią Igą. Teraz to pani Świątek [OPINIA]

Newspix / Oscar J. Barroso  / Na zdjęciu: Iga Świątek
Newspix / Oscar J. Barroso / Na zdjęciu: Iga Świątek

Genialny sportowiec nie rodzi się podczas udanych startów i przekonywających zwycięstw. Rodzi się po szalonym triumfie nad słabościami, wtedy, kiedy wygrywa z samym sobą. Iga Świątek w Rzymie udowodniła, że jest gotowa na piękną karierę.

Zwycięstwo we French Open, mimo prestiżu, jaki jej przyniosło, było preludium. Trudno inaczej mówić o triumfie osiągniętym w wieku 19 lat, nawet jeśli do tej pory żadnej Polce to się nie udało.

Przed startem turnieju na kortach Rolanda Garrosa Iga usiadła w szatni z Darią Abramowicz i wyznała, że czuje, iż się wypaliła. Po interwencji psycholog sportowej i rzece wylanych łez Polka postanowiła, że od tego momentu będzie grać tylko dla siebie. Koniec z presją, koniec z oczekiwaniami. Najważniejsze jest zwycięstwo z najtrudniejszym przeciwnikiem - własnym lękiem i wątpliwościami.

I przyszło przełamanie. Kosmiczny tenis w turnieju wielkoszlemowym i kolejne zwycięstwa w rewelacyjnym stylu. Żadne ze spotkań nie zakończyło się wynikiem na granicy. Iga dominowała, sprawiając sensację w każdym kolejnym etapie rozgrywek. Aż wreszcie przyszedł finał i kolejne wielkie zwycięstwo - 6:4, 6:1 z "czwórką" turnieju Sofią Kenin.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi Hubert Hurkacz. Wszystko "na luzie"

Ale trud walki w tenisie widać było dopiero teraz, w Rzymie. Kiedy nie wszystko się udawało, kiedy Polka, momentami, grała wręcz fatalnie. Mecz z Madison Keys wygrany przez Polkę 7:5, 6:1 oraz spotkanie z Barborą Krejcikovą były wręcz bliźniacze. W pierwszym wszystko skończyło się na drugim secie, a z Czeszką do zwycięstwa Polka potrzebowała trzech (3:6, 7:6(5), 7:5), ale oba stanowiły potężną historię emocji i wewnętrznej walki sportsmenek. 

To kolejne momenty, kiedy Polka musiała pokonać psychikę nastolatki. Tym razem nie w szatni, nie w hotelu podczas mentalnych przygotowań do meczów, ale na korcie. Odwrócić myśli i uwierzyć w siebie w takim momencie jest najtrudniej. A Idze się to udało.

Szczególnie symboliczne jest, że Iga dokonuje tego właśnie w Rzymie. To przecież w Nowym Jorku i właśnie we włoskiej stolicy w zeszłym roku Polka przeżywała najtrudniejsze chwile swojej seniorskiej kariery. To tam Iga poczuła niemoc, która doprowadziła do przełomu podczas pamiętnego French Open.

Wystarczył rok, a nasza najlepsza tenisistka jest w zupełnie innym miejscu. Z nowymi umiejętnościami. Jakby dojrzała o kolejnych kilka lat.

Gratulacje, szanowna pani Igo.

15. rzymski ćwierćfinał Novaka Djokovicia. Surowa lekcja dla młodego Hiszpana >>
Iga Świątek potwierdziła swoje słowa. Niezwykle ważne zwycięstwo >>

Komentarze (7)
avatar
jck
14.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba cieszyć się tym czym jest się cieszyć, bo na zmartwienie zawsze jest więcej okazji... dlaczego jesteście tacy negatywni, tacy ... jakby ruscy? 
avatar
Jacek Król
14.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
oja i polskie pismaczki maja temat i nie odpuszcza dziewczynie do pierwszych porażek potem po przedwcześnie wg nich zakończonej karierze skopią Igę i x lat lat ciszy co za gnój te pisraczki 
avatar
Jary
13.05.2021
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
"kosmiczny tenis" no to żeś pojechał ekspresowo panie Góra . Niemniej wygrywać cokolwiek i z kimkolwiek trzeba umieć . Na razie jakiś sukcesik mały jest. Oby do przodu , bo Janowicz to gdzie te Czytaj całość
avatar
niezwykły człowiek
13.05.2021
Zgłoś do moderacji
4
5
Odpowiedz
Tak tak. Pompujcie balonik.Następny mecz pokaże możliwości tej pani.