Maja Chwalińska zadebiutowała w kwalifikacjach do Rolanda Garrosa. Polka stawiła twardy opór Egipcjance

Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Maja Chwalińska
Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Maja Chwalińska

Maja Chwalińska zmusiła do dużego wysiłku Egipcjankę w kwalifikacjach do wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2021. Dwa sety były bardzo zacięte i dopiero w trzecim Polka osłabła.

Maja Chwalińska (WTA 221) po raz pierwszy wzięła udział w kwalifikacjach do Rolanda Garrosa. W poniedziałek zmierzyła się z Mayar Sherif (WTA 120), która w tegorocznym Australian Open doszła do II rundy. Wygrała mecz w wielkoszlemowym turnieju jako pierwsza w historii singlistka z Egiptu. Dwa sety były niesłychanie zacięte i dopiero w trzecim Polka osłabła. Przegrała 6:4, 5:7, 2:6.

W spotkaniu było bardzo dużo kombinacyjnej gry. Tenisistki zmieniały tempo, podnosiły piłkę, używały skrótów i sporo ciekawych rzeczy działo się przy siatce. W czwartym gemie I seta Chwalińska miała dwa break pointy, ale Sherif obroniła je z pomocą skrótów. Pierwsze przełamanie nastąpiło w ósmym gemie. Doszło do niego po błędzie bekhendowym Sherif. Po chwili Egipcjanka odrobiła stratę głębokim forhendem wymuszającym błąd.

Decydujące słowo w secie należało do Chwalińskiej, która lepiej czytała grę i była bardziej cwana na korcie. Pierwszą piłkę setową Sherif obroniła, ale przy drugiej Polka bardzo mądrze się broniła i smecz Egipcjanki wylądował poza kortem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"

W II partii Sherif uspokoiła swoją grę i lepiej wytrzymywała trudy długich wymian. Częściej przyspieszała grę i przejmowała inicjatywę. Chwalińska w dalszym ciągu starała się technicznymi fajerwerkami wybijać rywalkę z uderzenia, ale Egipcjanka grała solidniej i agresywniej. W gemach było dużo walki. W drugim Sherif odparła break pointa, a w trzecim Polka zniwelowała aż cztery.

Na 3:3 Egipcjanka wyrównała po odparciu dwóch break pointów. W siódmym gemie w poczynania Chwalińskiej wkradło się zawahanie. Oddała podanie wyrzucając forhend. W końcówce obie miały problemy z serwisem. Polka ładną akcję zwieńczyła bekhendem i z 3:5 wyrównała na 5:5. W 11. gemie jej nieudany slajs sprawił, że przeciwniczka ponownie miała przewagę przełamania. W najważniejszym momencie Chwalińskiej zabrakło opanowania. Wyrzuciła forhend i II partia dobiegła końca.

Sherif lepiej wykorzystywała geometrię kortu i spychała Chwalińską do głębokiej defensywy. Skuteczność ataków Egipcjanki rosła. Ambitna Polka obroniła pięć break pointów, ale Świetna akcja zwieńczona wolejem przyniosła jej rywalce przełamanie na 2:1. Sherif kontynuowała oblężenie. Naciskana Chwalińska coraz częściej gubiła się na korcie. Podwójnym błędem oddała podanie w piątym gemie.

Waleczna Chwalińska do końca szukała pomysłu na zasianie ziarna niepewności w grę rozpędzonej przeciwniczki. Były w jej wykonaniu slajsy, skróty, próby agresywniejszej gry i ataków przy siatce, głębsze krosy. Jednak coraz częściej brakowało jej spokoju i popełniała błędy. Tymczasem Sherif wciąż było stać na pokazanie precyzyjnego tenisa. Egipcjanka nie oddała przewagi dwóch przełamań. W ósmym gemie odparła break pointa i mecz zakończyła odwrotnym krosem forhendowym.

W trwającym dwie godziny i 47 minut meczu Sherif obroniła dziewięć z 12 break pointów i zamieniła na przełamanie pięć z 19 szans. Egipcjanka posłała 45 kończących uderzeń przy 46 niewymuszonych błędów. Chwalińskiej naliczono 31 piłek wygranych bezpośrednio i 32 pomyłki. Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek.

Chwalińska po raz trzeci wzięła udział w wielkoszlemowych kwalifikacjach. W Australian Open 2020 i 2021 również nie wygrała meczu. Sherif jesienią ubiegłego roku w Paryżu zanotowała debiut w imprezie tej rangi.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 34,367 mln euro
poniedziałek, 24 maja

I runda eliminacji gry pojedynczej kobiet:

Mayar Sherif (Egipt, 13) - Maja Chwalińska (Polska) 4:6, 7:5, 6:2

Zobacz także:
Magda Linette zagra z tenisistką znaną z triumfu w Katowicach. Udana niedziela Francuzek w Strasburgu
Belgrad szczęśliwym miejscem dla Pauli Badosy

Źródło artykułu: