Po wygraniu mistrzostw Polski i występie na mączce w Gdyni Magdalena Fręch (WTA 153) ruszyła za Atlantyk, gdzie czekają ją starty na amerykańskich kortach twardych. Na początek łodzianka zdecydowała się na start w Concord, gdzie w tym roku odbywa się impreza rangi WTA 125 (WTA Challenger).
Fręch trafiła na początek na Rebekę Marino (WTA 219). Kanadyjka miała kilka lat przerwy od tenisa. Po wznowieniu kariery wygrała siedem zawodów rangi ITF World Tennis Tour, z czego ostatni kilka tygodni temu w Evansville. Wtorkowe spotkanie nie zapowiadało się więc jako łatwe dla naszej reprezentantki.
Polka musiała walczyć o korzystny rezultat. W pierwszym secie miała przewagę, ale przełamanie zdobyła dopiero w ósmym gemie. Więcej emocji było w drugiej odsłonie, w której Fręch nie wyserwowała zwycięstwa w 12. gemie i dopiero tie break okazał się rozstrzygający. Nasza tenisistka uzyskała mini przełamanie przed zmianą stron i utrzymała przewagę do końca pojedynku.
Po 96 minutach Fręch pokonała ostatecznie Marino 6:3, 7:6(4) i awansowała do II rundy challengera WTA w Concord. Jej przeciwniczką będzie teraz oznaczona dziewiątym numerem Storm Sanders (WTA 139). Australijka znalazła się na samej górze turniejowej drabinki, bo z gry z powodu kontuzji pleców zrezygnowała oznaczona "jedynką" Belgijka Alison van Uytvanck.
Thoreau Tennis Open 125, Concord (USA)
WTA 125, kort twardy, pula nagród 115 tys. dolarów
wtorek, 3 sierpnia
I runda gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska) - Rebecca Marino (Kanada) 6:3, 7:6(4)
Zobacz także:
Podjęto decyzję ws. azjatyckiej jesieni. Co z WTA Finals?
Magda Linette rozpoczęła amerykańskie lato. Dobre otwarcie w San Jose
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia