W czwartek Magda Linette i Bernarda Pera zmierzyły się z 46-letnią Kvetą Peschke i 25-letnią Ellen Perez. Doświadczona Czeszka i jej australijska partnerka zostały rozstawione z siódmym numerem. Zaczęły mocno, ale to Polka i Amerykanka cieszyły się ze zwycięstwa. Dzięki temu zagrają w drugim w tym roku deblowym półfinale. Wcześniej dotarły do tej fazy na kortach Rolanda Garrosa.
Ale zwycięstwo nie przyszło łatwo. W pierwszym secie Linette i Pera nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Serwowały fatalnie, bo trzykrotnie dały się przełamać. Honorowego gema zdobyły przy podaniu przeciwniczek, dlatego przegrały ostatecznie zdecydowanie 1:6.
Na szczęście w drugiej odsłonie nastąpiło przebudzenie. Polka i Amerykanka błyskawicznie uzyskały dwa przełamania i wyszły na 5:0. Nie zwieńczyły seta przy własnym podaniu w siódmym gemie, ale kilka minut później wykorzystały czwartą ku temu okazję. Dzięki temu zamknęły drugą część spotkania wynikiem 6:2.
O zwycięstwie zadecydował więc super tie break. W rozgrywce tej obie pary miały swoje szanse. Poznanianka i jej partnerka obroniły piłkę meczową przy stanie 9-8 dla rywalek. Teraz to Czeszka i Australijka znalazły się pod presją. Polsko-amerykański debel wykorzystał trzeciego meczbola i tym samym zakończył spotkanie.
Linette i Pera pokonały ostatecznie Perez i Peschke 1:6, 6:2, 13-11. Dzięki temu awansowały do półfinału turnieju WTA 1000 na kortach twardych w Montrealu. Ich przeciwniczkami będą w sobotę Chorwatka Darija Jurak i Słowenka Andreja Klepac lub Chilijka Alexa Guarachi i Amerykanka Desirae Krawczyk. Ta pierwsza para wyeliminowała w czwartek z turnieju Alicję Rosolską i Niemkę Vivian Heisen.
National Bank Open presented by Rogers, Montreal (Kanada)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 1,835 mln dolarów
czwartek, 12 sierpnia
ćwierćfinał gry podwójnej:
Magda Linette (Polska) / Bernarda Pera (USA) - Ellen Perez (Australia, 7) / Kveta Peschke (Czechy, 7) 1:6, 6:2, 13-11
Zobacz także:
Wielkie emocje w Kanadzie! Byłe mistrzynie za burtą
Frances Tiafoe skradł show
ZOBACZ WIDEO: "Sam siebie zaskoczyłem". Tego złoty medalista olimpijski się nie spodziewał