Novak Djoković wygrał tegoroczny Wimbledon, pokonując w finale Matteo Berrettiniego. I choć od zakończenia turnieju minął już ponad miesiąc, Srdjan Djoković czuje złość na organizatorów, że z powodu restrykcji wprowadzonych wobec pandemii COVID-19, nie mógł pojawić się na trybunach kortu centralnego podczas meczu o tytuł.
- Moja żona i ja chcieliśmy pojechać na Wimbledon, ale ci okropni ludzie nam nie pozwolili, ponieważ musielibyśmy mieć kwarantannę, podczas gdy stadion był wypełniony 15-16 tys. ludzi. Nigdy tego nie zapomnę - grzmiał w podcaście Biznis Priče. - Chcieliśmy też pojechać na igrzyska do Tokio, ale nie mogliśmy.
Ojciec lidera rankingu ATP uważa, że jego obecność na trybunach podczas meczów ma fundamentalne znaczenie. - Kiedy jestem na trybunach, gram z nim każdą piłkę. I wpływam na wszystkich ludzi w boksie, którzy również zachowują się jak ja. Mówię im: "Patrzcie i róbcie to, co ja". Kiedy mnie nie ma, jest trochę inaczej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Strach się bać!". Żona Burneiki pójdzie w jego ślady?!
Na stwierdzenie prowadzącego audycję Vladimira Stankovicia, że Novak jest najlepszym tenisistą na świecie, Srdjan odparł: - Muszę cię poprawić. Novak jest najlepszym sportowcem na świecie. Obecnie jest jednym z najwybitniejszych sportowców w historii, ale bardzo szybko stanie się sportowcem wszech czasów.
Serb po raz kolejny zaznaczył też, że jego syn jest "dumą całego narodu". - Patriotyzm jest ponad wszystkim. Jedyną opcją dla nas, Serbów, na całym świecie jest nasza matka Serbia. A Novak jest kluczem. Jest złotem. Jest wyznacznikiem, że nic nie jest niemożliwe, jeśli naprawdę tego chcesz. Novak jest członkiem każdej normalnej rodziny w tym kraju. Jest twoim bratem. Novak zachowuje się w taki sposób, że wszyscy czują, że jest ich. A on jest z Serbii, ma serbskie pochodzenie.
Po występie igrzyskach olimpijskich w Tokio Djoković zrezygnował z udziału w turniejach ATP Masters 1000 w Toronto i w Cincinnati. Do gry zamierza wrócić w wielkoszlemowym US Open (30 sierpnia - 12 września).
Danił Miedwiediew zaskoczony. "To wydawało się nieosiągalne"