Emma Raducanu w debiucie w US Open robi furorę. Odprawiła już osiem rywalek bez straty seta (trzy w eliminacjach). W środę zmierzyła się z Belindą Bencić, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Igę Świątek. Brytyjka pokonała mistrzynię olimpijską 6:3, 6:4.
W pierwszym gemie Raducanu oddała podanie pakując forhend w siatkę. Młoda Brytyjka na początku miała spore problemy z utrzymywaniem piłki w korcie, ale stres szybko minął. Bencić aktywnie pracowała w wymianach i konstruowała dojrzałe ataki. Z czasem do głosu doszła Raducanu, która grała solidniej i agresywniej.
Brytyjka odrobiła stratę i z 1:3 wyszła na 4:3. Szwajcarka pogubiła się i straciła błysk w ataku. Popełniała coraz więcej błędów, także podwójnych. Tymczasem Raducanu imponowała szybkością reakcji i precyzją. Dwa znakomite forhendy po linii przyniosły jej przełamanie na 5:3. Set dobiegł końca, gdy w dziewiątym gemie Bencić wyrzuciła return.
W II partii do pewnego momentu gra Bencić wyglądała lepiej. Była solidniejsza, zmieniała kierunki, spychała rywalkę do defensywy głębokimi piłkami. Jednak Raducanu nie obniżyła lotów, była skoncentrowana i nie oddawała punktów za darmo. W piątym gemie Szwajcarka znów pokazała serwisową słabość. Oddała podanie podwójnym błędem. Mogła przegrywać 2:5, ale pokazała opanowanie. Bardzo dobrą akcją z wolejem i skutecznym minięciem odparła break pointa.
Raducanu nie oddała przewagi przełamania. W końcówce nie uniknęła nerwów, ale chaotyczna i totalnie nieskuteczna Bencić nie potrafiła tego wykorzystać. Brytyjka dwa razy przy własnym podaniu przegrywała 0-30 i w obu przypadkach zdobyła cztery punkty z rzędu. W dziewiątym gemie wykorzystała już pierwszą piłkę meczową zaskakując Szwajcarkę świetnym bekhendem.
W trwającym 82 minuty meczu Raducanu zaserwowała sześć asów, a Bencić popełniła pięć podwójnych błędów. Brytyjka obroniła cztery z pięciu break pointów i wykorzystała trzy z sześciu szans na przełamanie. Naliczono jej 23 piłki wygrane bezpośrednio i 12 pomyłek. Szwajcarka miała 19 kończących uderzeń i 21 niewymuszonych błędów.
Raducanu doszła do półfinału US Open jako pierwsza kwalifikantka w Erze Otwartej (od 1968). W innych wielkoszlemowych imprezach dokonały tego tylko trzy tenisistki. Są nimi Christine Dorey (Australian Open 1978), Alexandra Stevenson (Wimbledon 1999) i Nadia Podoroska (Roland Garros 2020). Oprócz Brytyjki półfinał w Nowym Jorku osiągnęły jeszcze tylko dwie tenisistki spoza Top 100. Raducanu dołączyła do Billie Jean King (1979) i Kim Clijsters (2009). Amerykanka i Belgijka były wówczas nienotowane w rankingu.
Bencić wystąpiła w trzecim wielkoszlemowym ćwierćfinale. Poprzednie również osiągnęła w US Open, w 2014 (jej debiut w Nowym Jorku) i półfinał w 2019 roku. Dla Raducanu jest to dopiero drugi start w imprezie tej rangi. W tegorocznym Wimbledonie awansowała do IV rundy. W najbliższy poniedziałek Brytyjka zadebiutuje w Top 100 (będzie blisko 50. miejsca).
W czwartek w półfinale Raducanu zmierzy się z Greczynką Marią Sakkari.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 57,5 mln dolarów
środa, 8 września
ćwierćfinał gry pojedynczej kobiet:
Emma Raducanu (Wielka Brytania, Q) - Belinda Bencić (Szwajcaria, 11) 6:3, 6:4
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Aryna Sabalenka wypunktowała mistrzynię Rolanda Garrosa. Rozregulowana Czeszka nie stawiła oporu
Maria Sakkari lepsza od mistrzyni z 2019 roku po niesamowitym maratonie. Awans Karoliny Pliskovej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci