Magdalena Fręch przetrwała napór Kanadyjki. Polka zrealizowała plan w Indian Wells

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
zdjęcie autora artykułu

Magdalena Fręch została trzecią Polką, która zagra w głównej drabince zawodów BNP Paribas Open 2021. We wtorek polska tenisistka wygrała decydujący mecz w eliminacjach do turnieju WTA 1000 na kortach twardych w Indian Wells.

Zaledwie dwa miesiące temu Magdalena Fręch (WTA 106) wygrała z Rebeką Marino (WTA 157) 6:3, 7:6(4) w I rundzie zawodów w amerykańskim Concord, gdzie następnie cieszyła się z premierowego tytułu rangi WTA Challenger. We wtorek panie spotkały się po raz drugi na światowych kortach, a stawką pojedynku było miejsce w prestiżowym BNP Paribas Open 2021.

23-latka z Łodzi jako pierwsza zdobyła przełamanie. W trzecim gemie wykorzystała moment słabości Kanadyjki i kontrolowała sytuację na korcie. Nie było to zadanie łatwe, bowiem Marino starała się grać agresywnie i wywierać presję na naszej reprezentantce. Fręch jednak pilnowała podania, a w dziewiątym gemie jeszcze raz zaatakowała. Wypracowała trzy piłki setowe i zamknęła tę część pojedynku wygrywającym returnem.

W drugiej partii sytuacja się odwróciła. To mocno uderzająca piłkę Marino uzyskała przełamanie w trzecim gemie. Polka do końca walczyła o odrobienie straty. W szóstym gemie nie wykorzystała break pointa. Potem była dwie piłki od powrotnego przełamania w 10. gemie, ale Kanadyjka nie dała się zaskoczyć. Wypracowała setbola i zakończyła drugą odsłonę świetnym forhendem.

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

Rozstrzygający set miał kilka zwrotów akcji, a tenisistki mierzyły się nie tylko z rywalką, ale i z samą sobą. Jako pierwsza do ataku ruszyła Fręch, która już w drugim gemie miała trzy kolejne break pointy, jednak w momencie zagrożenia Marino przejęła inicjatywę na korcie. Po zmianie stron Kanadyjka już się nie uratowała i było 3:1 dla Polki. Łodzianka jednak nie poszła za ciosem i przegrała długiego piątego gema. Kilka minut później było po 3. W kluczowym momencie nasza tenisistka zachowała zimną krew. Wysunęła się na 4:3 i wówczas uzyskała decydującego breaka. Po 123 minutach zamknęła pojedynek przy czwartej piłce meczowej, gdy rywalka wpakowała bekhend w siatkę.

Rozstawiona z piątym numerem Fręch pokonała ostatecznie oznaczoną "21" Marino 6:3, 4:6, 6:3 i po raz pierwszy w karierze wystąpi w głównej drabince zawodów WTA 1000 w Indian Wells. Dla Polki to kapitalny debiut w imprezie rozgrywanej w Kalifornii, bowiem w bardzo dobrym stylu przeszła przez dwustopniowe eliminacje. Dzięki tego zbliżyła się do Top 100 rankingu WTA.

Fręch w meczu I rundy zmierzy się w czwartek z Chinką Saisai Zheng. Obok niej w turnieju głównym wystąpią dwie rodaczki - Iga Świątek i Magda Linette.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA) WTA 1000, kort twardy, pula nagród 8,761 mln dolarów wtorek, 5 października

II runda eliminacji gry pojedynczej:

Magdalena Fręch (Polska, 5) - Rebecca Marino (Kanada, 21) 6:3, 4:6, 6:3

Czytaj także: Iga Świątek wysoko w rankingu WTA Hubert Hurkacz zachował wysoką lokatę

Źródło artykułu:
Czy Magdalena Fręch wygra pierwszy mecz w głównej drabince?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Tom.
5.10.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo Magda ! :) Btw. Zrealizowała PIERWSZĄ część planu ;)