Już w poniedziałek Hubert Hurkacz awansuje z dziesiątej na dziewiątą pozycję w rankingu ATP. Tym samym tenisista z Wrocławia przejdzie do historii, bijąc rekord Wojciecha Fibaka, który najwyżej w karierze był właśnie dziesiąty.
Wszystko za sprawą ostatnich występów 24-latka. Turniej w Paryżu jest dotychczas dla niego naprawdę udany. Już w piątek stoczy bój z Jamesem Duckworthem w ćwierćfinale. Wygrany zagra ze zwycięzcą pojedynku Taylor Fritz/Novak Djoković.
Dodatkowo Hubertowi Hurkaczowi w awansie na dziewiątą pozycję rankingu ATP pomogła porażka Camerona Norrie. Brytyjczyk poległ właśnie z Fritzem, który zawalczy z niesamowitym Serbem.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska rozgrzała internautów! Była na rajskich wakacjach
Piątkowe spotkanie będzie bardzo emocjonujące. Nie tylko ze względu na etap turnieju, ale także inne korzyści. W przypadku zwycięstwa wrocławianin będzie pewny gry w prestiżowym ATP Finals. Turniej odbędzie się 14 listopada.
Pewna udziału w WTA Finals jest Iga Świątek, którą czeka jeszcze rywalizacja w Guadalajarze. (więcej przeczytasz TUTAJ)
Zobacz też:
Droga przez mękę Huberta Hurkacza, ale kolejny krok zrobiony. ATP Finals coraz bliżej
Hubert Hurkacz poznał kolejnego rywala w Paryżu. To może być kluczowy mecz