Rywal Hurkacza był nie do ruszenia. Te słowa mówią wszystko

W niedzielę kluczowy okazał się być świetny serwis Daniła Miedwiediewa. Rosjanin zanotował piętnaście asów serwisowych. Wicelider rankingu rozpędzał się z minuty na minutę i wygrał z Hubertem Hurkaczem w trzech setach.

Wrocławianin swój debiut w ATP Finals może jednak zaliczyć do udanych, bo niedzielny rywal był niewątpliwie najtrudniejszym w grupie.

"Hubert Hurkacz przegrał pierwszy mecz w grupie z Daniilem Medvedevem 7:6, 3:6, 4:6. Wicelider rankingu ATP był dziś nie do ruszenia przy swoim podaniu. W 15 gemach serwisowych Hubert nie liznął ani jednego break pointa i doprowadził tylko dwa razy do równowagi" - napisał Dawid Żbik, komentator Eurosportu.

"Miedwiediew dziś znakomity. Hubert Hurkacz zagrał naprawdę dobry mecz. Rosjanin miał tylko osiem niewymuszonych błędów przy 31 kończących zagraniach" - dodał Hubert Błaszczyk z TVP Sport.

"Sportowcy to nie roboty, ale Daniił Miedwiediew był dziś blisko. Przegranie serwisu przeciwko tak dysponowanemu Rosjaninowi było właściwie nie do odrobienia. Serwisowo absolutnie wielki mecz obrońcy tytułu" - przyznał Maciej Trąbski, dziennikarz Onetu.

"Hubert Hurkacz zagrał kosmos w I secie, ale to nie wystarczyło na pokonanie Daniła Miedwiediewa. Wicelider rankingu miał 15 asów, 32 wygrywające uderzenia i tylko 8 niewymuszonych błędów. Nie dał Hubertowi żadnego break pointa! Hubert przegrał, ale gramy dalej w Turynie" - ocenił Rafał Smoliński z WP SportoweFakty.

"Szkoda, choć absolutnie nie ma wstydu" - podsumował dziennikarz Adam Romer.

Zobacz też: Kiedy ostatni mecz Igi Świątek w WTA Finals? Znamy godzinę (transmisja) Najlepsza para sezonu ruszyła po dziesiąte trofeum. Pierwsza przeszkoda już za nią

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!