Za Andym Murrayem pracowite dni. W miniony weekend wziął udział w pokazowym turnieju w Abu Zabi, gdzie doszedł do finału. Pokonał Daniela Evansa i Rafaela Nadala, ale w meczu o tytuł przegrał z Andriejem Rublowem.
- To było kilka naprawdę dobrych dni. Rozegrałem trzy dobre mecze. W finale Andriej zagrał świetnie. On od wielu miesięcy prezentuje wysoki poziom i nie jest łatwo z nim rywalizować - mówił po tym występie, cytowany przez Sky Sports.
Brytyjczyk, były lider rankingu ATP, który wrócił na korty po skomplikowanej operacji biodra, aktualnie jest klasyfikowany dopiero na 134. miejscu, ale uważa, że stać go, by ponownie być w czołówce. A takie występy jak w Abu Zabi tylko go w tym umacniają.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające sceny. Nagranie polubiło już ponad milion osób!
- W przyszłość patrzę z optymizmem - podkreślił. - W ciągu ostatnich kilku miesięcy byłem zdrowy. Po prostu muszę znaleźć sposób, by przechylać na swoją stronę zacięte mecze z najlepszymi. Wtedy znów będę mógł dochodzić daleko w największych turniejach.
Murray pozytywnie zapatruje się na start nowego sezonu. - Czuję, że teraz mam dużo jaśniejszy obraz tego, jak chcę grać i w jaki sposób powinienem podchodzić do meczów - zaznaczył.
- W tej chwili czuję pewność. Wierzę, że to mi pomoże, bo z jasnego umysłu wynika podejmowanie dobrych decyzji. A to zawsze było moją mocną stroną - dodał.
34-latek z Dunblane wróci teraz do ojczyzny i będzie przygotowywał się do startu w wielkoszlemowym Australian Open (17-30 stycznia). - Fizycznie czuję się dobrze i to jest dla mnie najważniejsze. Z Australii mam świetne wspomnienia i mam nadzieję, że będę mógł tam wykonać dobrą robotę - powiedział.
Medal Newcombe'a przyznany. Australijczycy wyróżnili najlepszych