Hurkacz skomentował zwycięstwo. Ważne słowa na przyszłość

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / JASON O'BRIEN / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / JASON O'BRIEN / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
zdjęcie autora artykułu

Hubert Hurkacz ma już za sobą pierwszy mecz na Australian Open. Pokonał w czterech setach Białorusina Jegora Gerasimowa. Był zadowolony ze swojego występu i podczas pomeczowego wywiadu przekazał ważne słowa w kontekście przyszłości.

Hubert Hurkacz awansował do II rundy turnieju Australian Open. W poniedziałek pokonał Jegora Gerasimowa, choć wygrana z Białorusinem nie przyszła mu łatwo.

W drugim secie zwyciężył dopiero po tie-breaku, aby w kolejnej partii ulec swojemu rywalowi 6:7. O losach spotkania zadecydował udany czwarty set w wykonaniu Polaka.

W trakcie spotkania popisał się fenomenalnym zagraniem. "Rzucił" się w kierunku piłki i zdobył punkt. Momentalnie jego akcję okrzyknięto "zagraniem turnieju" (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Petarda!". Dziurska zachwyciła sieć. Co za ruchy!

- Wiedziałem, że muszę zrobić coś specjalnego, żeby wygrać ten punkt - skomentował na gorąco zaraz po meczu Hubert Hurkacz. - Pomyślałem: "mam nadzieję, że niczego sobie nie złamię, ale idę po to" - dodał.

- Ten mecz zdecydowanie miał wszystko. Miałem swoje wzloty i upadki. Początek turnieju zawsze jest trudny. Jegor grał naprawdę dobrze w ważnych momentach. Wiem, że mogę grać lepiej, ale jestem zadowolony, że udało mi się wygrać. Na pewno mogę się poprawić w kolejnej rundzie - ocenił to spotkanie.

Kolejnym rywalem Hurkacza będzie Adrian Mannarino, który w pierwszej rundzie po pięciosetowym boju pokonał Jamesa Duckwortha.

Czytaj także:Hubert, coś Ty narobił?! Przecież to będzie oglądał cały świat!Hubert Hurkacz poznał kolejnego rywala. Zagra z leworęcznym Francuzem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Hubert Hurkacz pokona Adriana Mannarino?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
SportowyEkspert
17.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Hubert!