Choć optymistyczne nastroje płynące z Estonii są wyczuwalne nawet w Polsce, pragmatyczni komentatorzy nie dają reprezentantce bałtyckiego kraju wielkich szans. Jeden z ekspertów prawdopodobieństwo wygranej Kanepi w starciu z Igą ocenił na 20 proc.
Nic dziwnego, Estonka jest dopiero 115. rakietą globu. "Dopiero", bo Iga plasuje się przecież znacznie wyżej - na dziewiątej lokacie rankingu WTA.
Co nie zmienia faktu, że dziennikarze z krajów bałtyckich piszą o wielkiej nadziei dla 36-letniej tenisistki. I zachwycają się jej grą. Szczególnie zwycięstwem nad drugą w światowym rankingu Aryną Sabalenką.
ZOBACZ WIDEO: PZPN oferował pracę Engelowi? Były selekcjoner mówi wprost
Estońskie media zwracają uwagę na fakt, że żadna estońska tenisistka nie wywalczyła miejsca w pierwszej czwórce turnieju wielkiego szlema. Kanepi zrobiła to już po raz czwarty.
- Kaia jest znana z tego, że potrafi dobrze grać praktycznie ze wszystkimi - cytuje Maret Ani, inną estońską tenisistkę, portal postimees.ee.
"Kanepi aż 14 razy wygrała z zawodniczkami z czołówki światowego tenisa. Co jeszcze bardziej niesamowite, dziewięć z tych zwycięstw odniosła w turniejach wielkoszlemowych" - czytamy w innym tekście na portalu.
Estończycy odliczają minuty do spotkania Polki z reprezentantką swojego kraju. To dla nich historyczna szansa na wielki sportowy triumf. Szczególnie, że Kanepi gra właśnie z Igą, którą estońscy dziennikarze nazywają "najgorętszym nazwiskiem kobiecego tenisa". O Polce piszą zresztą wyłącznie pozytywnie, wymieniając pojedyncze triumfy w wielkich szlemach i jakość prezentowaną na korcie.
Tradycyjnie dwa środowe ćwierćfinały kobiet odbędą się w środku nocy czasu polskiego (ich zwyciężczynie w czwartek zmierzą się w półfinale). Spotkanie Świątek z Kanepi zaplanowano na godz. 3:00, po starciu Amerykanki Danielle Collins z Francuzką Alize Cornet, które rozpocznie się o godz. 1:00. Transmisje z Australian Open 2022 na antenach Eurosportu 1 i Eurosportu 2 oraz w usłudze Eurosport Player. Relację tekstową na żywo z meczu Polki z Estonką przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Chłopiec się rozpłakał. Gwiazdor po chwili zorientował się, co zrobił >>