W półfinale Australian Open 2022 Iga Świątek zmierzy się z Amerykanką Danielle Collins. Pojedynek na Rod Laver Arena odbędzie się w czwartek (27 stycznia) w drugim w kolejności meczu sesji, która rozpocznie się o godz. 9:30 czasu środkowoeuropejskiego.
Po zwycięstwach z Soraną Cirsteą i Kaią Kanepi polska tenisistka płakała na korcie, reagując bardzo emocjonalnie. W felietonie dla BBC 20-letnia Świątek wytłumaczyła swoje zachowanie.
"Chwilę po wygraniu dwóch poprzednich meczów płakałam. Po ostatniej piłce pojedynku z Cirsteą targały mną duże emocje, kiedy podeszłam do krzesła i dlatego szlochałam. Z kolei po wygranej z Kanepi wyrzuciłam rakietę w powietrze i głośno krzyczałam. To było spontaniczne" - przypomniała Polka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Świątek dodała, że oba mecze kosztowały ją dużo energii i stresu. "Kiedy wygrałam, to poczułam, jakby ciało powiedziało: 'Nareszcie!'. Ale płaczę, kiedy wygrywam i mogę również płakać, kiedy przegrywam. Niektórzy uważają, że nie jest dobrze, jak okazujesz emocje, ale ja mam inne zdanie" - czytamy w felietonie.
"Czasami dobrze jest uwolnić to z siebie. Krzycz, płacz, rób cokolwiek. Po tym poczujesz się lepiej. Nie sądzę, że okazywanie emocji jest złe. To też część bycia szczerym wobec fanów. A jeśli mam dać z siebie wszystko w meczu, to wiele by mnie to kosztowało, żeby skrywać te emocje w sobie" - podsumowała Świątek.
Zobacz:
Wojciech Fibak podsumowuje dotychczasowe mecze Igi Świątek. Mówi o atutach jej najbliższej przeciwniczki
Bukmacherzy nie mają wątpliwości. To ona wygra Australian Open