20-letni Czech robi furorę w Rotterdamie. O finał powalczy z faworytem

PAP/EPA / SANDER KONING / Na zdjęciu: Jiri Lehecka
PAP/EPA / SANDER KONING / Na zdjęciu: Jiri Lehecka

Jiri Lehecka kapitalnie sobie radzi w halowych zawodach ATP 500 na kortach twardych w Rotterdamie. Zdolny Czech awansował do premierowego półfinału w głównym cyklu. W sobotę zmierzy się z faworyzowanym Grekiem Stefanosem Tsitsipasem.

W pierwszym ćwierćfinale 49. edycji ABN AMRO World Tennis Tournament doszło do starcia zdolnej młodzieży i kibice na pewno nie mogli narzekać na nudę. Jiri Lehecka (ATP 137) zmierzył się Lorenzo Musettim (ATP 63), a stawką tego pojedynku dla obu panów był premierowy w sezonie 2022 półfinał.

Mecz stał na bardzo wysokim poziomie. W pierwszym secie było tylko jedno przełamanie, które w ósmym gemie wywalczył 20-letni Czech. W drugiej partii przyszła odpowiedź ze strony 19-letniego Włocha, który postarał się o dwa breaki. Gdy na początku trzeciej partii Musetti wyszedł na 2:0, wydawało się, że już nie wypuści zwycięstwa. Tymczasem reprezentant naszych południowych sąsiadów wyrównał na po 2, a potem zadał rozstrzygający cios w 12. gemie.

Lehecka wygrał ostatecznie po dwóch godzinach i dziewięciu minutach 6:3, 1:6, 7:5. Tym samym jako tenisista z eliminacji awansował do pierwszego półfinału w karierze i w poniedziałek zawita do Top 100 rankingu ATP. - To niesamowite uczucie. Rzeczy, jakie tutaj osiągnąłem, są niewiarygodne. To wielka arena, a ja cieszę się, że mogę tutaj być i rozgrywać takie mecze. Dziś był kolejny trudny pojedynek z niesamowicie trudnym rywalem. Postaram się teraz wypocząć przed jutrzejszym spotkaniem - wyznał Czech w pomeczowym wywiadzie na korcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście

Urodzony w miejscowości Mlada Boleslav tenisista skończył w piątek 34 piłki i miał 19 niewymuszonych błędów. Pokonany przez niego Musetti miał 21 wygrywających uderzeń i 18 pomyłek. Dzięki takiej wygranej Lehecka został najniżej notowanym półfinalistą turnieju w Rotterdamie od czasu Włocha Omara Camporese, który w 1995 roku był 225. na świecie, gdy doszedł do 1/2 finału ABN AMRO World Tennis Tournament.

Przed Lehecką poważny sprawdzian w sobotę. Na jego drodze do finału stanie bowiem najwyżej rozstawiony w Rotterdamie Stefanos Tsitsipas. Czwarty obecnie tenisista świata nie ma jeszcze na koncie trofeum rangi ATP 500, a w Holandii radzi sobie coraz lepiej. W piątek w 91 minut pokonał Aleksa de Minaura 6:4, 6:4 i poprawił na 7-0 bilans spotkań z Australijczykiem w głównym cyklu.

O losach premierowej odsłony zadecydowało przełamanie w piątym gemie, w którym Tsitsipas wykorzystał szóstego break pointa. W drugiej odsłonie ateńczyk błyskawicznie wyszedł na 3:0, ale wówczas tenisista z Sydney odrobił stratę jednego breaka. Na powrót do gry już się nie załapał i to Grek awansował do półfinału.

W sobotę dojdzie do pierwszego spotkania Tsitsipasa z Lehecką na zawodowych kortach. Grek będzie zdecydowanym faworytem. Jeśli jednak Czech sprawi kolejną niespodziankę, to zostanie najniżej notowanym finalistą w Rotterdamie od czasu Andersa Jarryda. Szwed sięgnął tutaj w 1993 roku po tytuł jako 156. rakieta globu.

ABN AMRO World Tennis Tournament, Rotterdam (Holandia)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,208 mln euro
piątek, 11 lutego

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 1) - Alex de Minaur (Australia) 6:4, 6:4
Jiri Lehecka (Czechy, Q) - Lorenzo Musetti (Włochy) 6:3, 1:6, 7:5

Czytaj także:
Marsz Albicelestes do 1/4 finału. Na czele Diego Schwartzman
Reilly Opelka wyserwował zwycięstwo. Znamy kolejnych ćwierćfinalistów

Źródło artykułu: