Korespondencyjny bój Djokovicia z Miedwiediewiem. Stawką pierwsze miejsce w rankingu

Novak Djoković i Danił Miedwiediew w tym tygodniu stoczą korespondencyjny bój o pierwsze miejsce w rankingu ATP. W uprzywilejowanej sytuacji jest Rosjanin, który ma wszystko w swoich rękach, by zdetronizować Serba.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Danił Miedwiediew PAP/EPA / DAVE HUNT / Na zdjęciu: Danił Miedwiediew
W poniedziałek Novak Djoković rozpoczął 361. tydzień jako lider rankingu, czym poprawia swój rekord. Za sześć dni może jednak dojść do zmiany na pozycji pierwszego singlisty świata. Przed szansą na wyprzedzenie Serba stoi aktualny numer dwa klasyfikacji, Danił Miedwiediew.

Miedwiediew ma wszystko w swoich rękach

Po wielkoszlemowym Australian Open, do którego Djoković nie został dopuszczony z powodu anulowania wizy, a Miedwiediew dotarł do finału, różnica między tą dwójką znacząco się zmniejszyła. W tym tygodniu obaj zagrają w turniejach ATP 500 - Serb w Dubaju, a Rosjanin w Acapulco. I stoczą korespondencyjny bój o pierwsze miejsce w rankingu ATP.

Wariantów jest wiele i większość przemawia za Miedwiediewem. Rosjanin na pewno 28 lutego zostanie nowym liderem rankingu, jeśli zdobędzie tytuł w Acapulco bądź jeżeli Serb nie dojdzie w Dubaju do ćwierćfinału. W przypadku innych rozstrzygnięć także w uprzywilejowanej sytuacji jest tenisista z Moskwy.

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem

Miedwiediew 28 lutego zostanie nowym liderem rankingu ATP, jeśli:

- zdobędzie tytuł w Acapulco, bez względu na wynik Djokovicia w Dubaju
- dojdzie do finału w Acapulco, a Djoković nie zdobędzie tytułu w Dubaju
- dojdzie do półfinału w Acapulco, a Djoković nie dotrze do finału w Dubaju
- dojdzie do ćwierćfinału w Acapulco, a Djoković nie dotrze do półfinału w Dubaju
- dojdzie do II rundy w Acapulco, a Djoković nie dotrze do półfinału w Dubaju
- odpadnie w I rundzie w Acapulco, a Djoković nie dojdzie do ćwierćfinału w Dubaju

Djoković nie będzie rozpaczał

W każdym wariancie Djoković jest o krok za Miedwiediewem. Ale Serb nie zwraca na to uwagi i koncentruje się na sobie. - Jedynym scenariuszem, jaki mam w głowie, jest wygranie każdego meczu, który rozgrywam - powiedział, cytowany przez atptour.com.

Tenisista z Belgradu jednak ma świadomość, że w tym tygodniu może stracić pozycję lidera. - Wszystko jest w rękach Miedwiediewa. On zasługuje, by być numerem jeden. I w końcu to nastąpi. Jeśli to się stanie w tym tygodniu, będę pierwszym, który mu pogratuluje - zapewnił.

Symboliczny kres epoki

Ewentualny awans Miedwiediewa na szczyt rankingu będzie wielkim i zarazem symbolicznym wydarzeniem dla męskiego tenisa. Rosjanin zostanie wówczas pierwszym liderem klasyfikacji spoza tzw. "Wielkiej Czwórki" (Djoković, Roger Federer, Rafael Nadal, Andy Murray) od 1 lutego 2004 roku, gdy światową "jedynką" był Andy Roddick. Wtedy zdetronizował go Federer i od tamtej pory na tronie zasiadali jedynie gracze tworzący "Big 4".

Ten korespondencyjny bój pomiędzy Djokoviciem a Miedwiediewem rozpoczął się w poniedziałek, kiedy Serb pokonał Lorenzo Musettiego i awansował do II rundy w Dubaju. Rosjanin odpowiedzieć będzie mógł we wtorek, gdy w I rundzie w Acapulco zmierzy się z Benoitem Paire'em.

Duże osłabienie Polski na mecz z Portugalią. Rywale dopięli swego

Kto 28 lutego będzie liderem rankingu ATP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×