Jest potencjał na szczyt. Świątek widzi możliwości. "Jedynka? To możliwe!"

PAP/EPA / RAY ACEVEDO / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / RAY ACEVEDO / Na zdjęciu: Iga Świątek

Nie przegrała od jedenastu meczów, wygrała dwa turnieje w trzy tygodnie i awansowała na 2. miejsce rankingu WTA. Iga Świątek patrzy jednak w górę. - Bycie "jedynką"? Teraz to rzeczywiście możliwe - przyznała polska tenisistka.

Niedzielny triumf w finale WTA Indian Wells nad Marią Sakkari (6:4, 6:1) dał Idze Świątek piąty tytuł w karierze. Dzięki znakomitym wynikom w ostatnich tygodniach awansowała na 2. miejsce w rankingu WTA.

To najlepszy wynik w karierze naszej tenisistki i wyrównanie rekordu Agnieszki Radwańskiej. - Muszę to zobaczyć i sprawdzić ranking, żeby sama to zobaczyć. W tej chwili jest to zbyt surrealistyczne - przyznała w rozmowie z dziennikarzami.

20-latka notuje aktualnie najlepszą serię w karierze - wygrała swoich 11 ostatnich pojedynków i... nie zamierza się zatrzymywać. - Na pewno chcę iść wyżej, ponieważ czuję, że numer 1. jest bliżej i bliżej - dodała.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w końcu wygra Złotą Piłkę?! "I tu pojawia się problem"

Trzy tygodnie temu wygrała turniej w Doha, teraz Indian Wells. - Myślę, że największą rzeczą, jaką wyniosę z tych tygodni, będzie uwierzenie w siebie - przyznała w rozmowie z WTA Insider. Dlaczego? - Nie jest łatwo uwierzyć w siebie, gdy jest się perfekcjonistą i gdy konkurencja jest duża - dodała.

Odniosła się też do samego finałowego pojedynku z Sakkari. Przy okazji dodała, co się zmieniło w jej myśleniu na temat własnej gry. - Myślę, że dorastanie i większe doświadczenie pomogły. Kilka lat temu nawet nie wpadłem na pomysł bycia szczęśliwą z powodu brzydkiej wygranej. Pomyślałem, co? To nie jest możliwe - zdradziła.

Nawiązała też, że nadal dużo czerpie z podpatrywania gry innych zawodników. To daje jej siłę, jeżeli spotkanie nie zacznie się po jej myśli. - Musimy ciągle naciskać, walczyć i wciąż chcieć znaleźć rozwiązania i być lepszym - stwierdziła.

I to wszystko może ją zaprowadzić na sam szczyt rankingu WTA. - Wydaje mi się, że bycie "jedynką" na świecie jest bardziej możliwe. Wcześniej myślałem, że będę grała w tenisa, że będę wyżej, może niżej, ale bycie pierwszym? Teraz to rzeczywiście możliwe - przyznała. Zakończyła jednak tym, że nie zamierza na siebie nakładać presji, tylko robić krok po kroku.

"Jedynka" jest realna i to nawet całkiem niedługo. Aktualnie pozycję tą zajmuje Ashleigh Barty, ale Australijka nie weźmie zagra w Miami i Charleston, zatem Świątek będzie miała dużą szansę znacznie odrobić dystans.

Zobacz także:
Była najlepsza tenisistka na świecie mówi o Idze Świątek
Fantastyczny widok. Zobacz miejsce Świątek w rankingu WTA

Źródło artykułu: