Hubert, coś Ty narobił?! Numer jeden na deskach!
Hubert Hurkacz zrobił wielki krok w walce o obronę tytułu w Miami (ATP Masters 1000). Polski tenisista wyeliminował Daniła Miedwiediewa, który nie wróci na pozycję lidera rankingu.
W I secie Hurkacz szybko objął prowadzenie 2:0. Stało się to, gdy Miedwiediew oddał podanie podwójnym błędem. Wicelider rankingu spieszył się i popełniał błędy. Tymczasem Polak posyłał niezwykle precyzyjne piłki z ogromną swobodą. Imponował sprytem i starannością, bardzo dobrze czytał grę i skutecznie przechodził z obrony do ataku. Miedwiediew nie tracił spokoju i zaczął rzetelniej pracować w wymianach. Na korcie było coraz więcej emocji i tenisa wysokiej jakości.
Niesłychanie groźny był bekhend wicelidera rankingu. Pokazał to, gdy w szóstym gemie obronił break pointa. Po chwili wypracował sobie dwie szanse na przełamanie. Hurkacz odparł je znakomitymi serwisami. Następnie z opresji wybrnął Miedwiediew i obronił dwie piłki setowe (wygrywające podanie, bekhend). Jego akcje były coraz wyższej klasy. Popisywał się znakomitymi minięciami i kilka razy przechytrzył Polaka przy siatce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!W dziewiątym gemie Hurkacz pokazał gorsze oblicze. Podwójny błąd, wyrzucony forhend i nieudana akcja serwis-wolej kosztowały go stratę serwisu. Miedwiediew z 2:5 wyrównał na 5:5. Polak szybko wrócił do równowagi i nie miał więcej chwil słabości. O losach seta zadecydował tie break. W nim trwała zażarta batalia o każdy punkt. Hurkacz nie wykorzystał trzeciej i czwartej piłki setowej, ale zachował pełną koncentrację i dopiął swego. Seta zakończył efektownym forhendem.
W gemie otwierającym II partię Hurkacz miał dwa break pointy. Pierwszy został przez Miedwiediewa obroniony świetnym skrótem, a przy drugim Polak wpakował return w siatkę. Obrońca tytułu serwował pewniej i lepiej wytrzymywał długie wymiany. Wicelider rankingu sprawiał wrażenia słabnącego fizycznie, ale nie tracił ducha walki. W maratońskim piątym gemie Hurkacz potrzebował sześć break pointów, aby przełamać rywala. Przy większości z nich popełnił błędy w ataku, ale w końcu dopiął swego za sprawą forhendowej pomyłki Miedwiediewa.
Po siódmym gemie wicelider rankingu poprosił o interwencję medyczną i przyjął jakąś tabletkę, którą dał mu turniejowy lekarz. Nogi Miedwiediewa funkcjonowały coraz gorzej. Tymczasem Hurkacz był świeży i pokazał taktyczną dojrzałość. Głębokimi piłkami ze zmianami kierunków zmuszał do biegania zmęczonego rywala. W dziewiątym gemie Polak zdobył jeszcze jedno przełamanie. Spotkanie zakończył wspaniałą kombinacją returnu i krosa forhendowego.
W trwającym dwie godziny i trzy minuty meczu Hurkacz zaserwował pięć asów, a Miedwiediew popełnił sześć podwójnych błędów. Polak zdobył 34 z 46 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obronił trzy z czterech break pointów i wykorzystał trzy z 14 szans na przełamanie. Wyrównał na 2-2 bilans spotkań z Miedwiediewem.
Hurkacz wygrał już 10 meczów z rzędu w Miami. Odniósł 11 zwycięstwo nad tenisistą z Top 10 rankingu, drugie w tym sezonie. W Dubaju wyeliminował Jannika Sinnera. Miedwiediewa wcześniej Polak pokonał w ubiegłym sezonie w IV rundzie Wimbledonu po pięciosetowym boju.
W półfinale Hurkacz zmierzy się z Carlosem Alcarazem. Będzie to pierwsze spotkanie tych tenisistów.
Miami Open, Miami (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 8,584 mln dolarów
czwartek, 31 marca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 8) - Danił Miedwiediew (1) 7:6(7), 6:3
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Czytaj także:
To nie zdarza się często. Świątek dołączyła do wyjątkowego grona
Batalia o półfinał debla. Mistrzynie US Open złamały opór Polki i Hiszpanki