Gra Igi wygląda inaczej, bo jest zdecydowanie bardziej dynamiczna. Polka pewna siebie kończy kolejne zagrania niezależnie od tego, czy przegrywa, czy wysoko prowadzi. Nie ma nerwowych gestów czy histerycznych reakcji, które były widoczne jeszcze całkiem niedawno. I które nie były niczym dziwnym. Emocje to rzecz normalna, szczególnie w spotkaniach o taką stawkę. Ale dziś Iga opanowała nawet to.
W sobotę Naomi Osaka w kilku fragmentach meczu mogła czuć przewagę nad naszą tenisistką. Jednak to zawsze trwało dosłownie chwilę. A Iga, jakby zupełnie tym niewzruszona, robiła swoje. Nie interesuje jej, co się dzieje na trybunach, jak reaguje rywalka, czy wcześniej zepsuła kilka piłek, czy jest blisko przełamania. Nagle to wszystko nie ma znaczenia. Liczy się gra i kolejna piłka. Czyli to, co w sporcie najważniejsze - skupienie i umiejętność odcięcia się od warunków zewnętrznych zawsze sprzyja w konfrontacji z silnym rywalem.
Jeśli gra Igi nie wystarczy, aby udowodnić moją tezę, wystarczy wspomnieć wypowiedź 20-latki po półfinale. Wygrała w dwóch setach, ale na początku drugiej odsłony mocno przeszkadzali jej kibice. Opinia Igi po meczu? Proszę bardzo:
- Nie wiem, czy powiedzieć, że mi przeszkadzali, czy ogólnie, że byli głośni. To już jest taka godzina, że delikatnie mówiąc, pewne rzeczy zaczynają się dziać. Ta cała sytuacja była dla nas wymagająca, ale przerwa pozwoliła mi na reset. Trzy kolejne punkty zagrałam bardzo dobrze - powiedziała Polka w rozmowie z Canal+ Sport.
I dalej: - Miałam wrażenie, że przerwa bardziej wybiła z rytmu moją rywalkę, ale i tak zostałam przełamana, więc idealnie nie było - dodała.
Nie ma marudzenia na trudne warunki, rozwodzenia się nad okolicznościami. W ciągu tych, plus-minus, dwóch godzin meczu liczy się tylko kolejna piłka. Ale jeśli Iga nadal będzie grać z taką skutecznością, zacznie liczyć się też kolejny turniej. Bo Polka jest w takiej formie, że jedynkę w rankingu WTA może utrzymać naprawdę długo.
Zawsze wydawało mi się, że mam całkiem wybujałą wyobraźnię. Ale nie jestem w stanie domyślić się, jak Iga będzie grała w kolejnych latach swojej kariery, skoro kompletnie rozbija największe gwiazdy tenisa w wieku 20 lat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!