W wielkim finale imprezy w Miami doszło do starcia wielkoszlemowych mistrzyń. Iga Świątek spotkała się z Naomi Osaką (WTA 77), byłą liderką rankingu. W najbliższy poniedziałek Polka sama zostanie numerem jeden na świecie. W sobotę Świątek pokonała Japonkę 6:4, 6:0 i została nową królową Miami.
Już w pierwszym gemie rozgorzała zażarta batalia. Świątek miała dwa break pointy, ale przy pierwszym wpakowała return w siatkę, a drugi został odparty przez Osakę znakomitym serwisem. Obie tenisistki zmieniały kierunki i rytm, efektownie kończyły akcje, próbowały się wzajemnie przechytrzyć. Polka spokojniej utrzymywała podanie. Przy 2:2 Japonka znów znalazła się w opałach. Tym razem Świątek dopięła swego i zdobyła przełamanie kapitalnym krosem bekhendowym.
Optyczna przewaga była po stronie Polki, ale przy starciu tak klasowych tenisistek wszystko mogło się szybko zmienić. Nie doszło do tego, ale raszynianka musiała być mocno skoncentrowana, aby nie dopuścić do odrodzenia rywalki. Świątek znakomicie poruszała się po korcie. Wykonywała ogromną pracę w defensywie i imponowała dojrzałością w ofensywie. Pokazywała bogactwo swoich zagrań i świetnie czytała grę Japonki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!
Osaka broniła się przede wszystkim serwisem, który dobrze u niej funkcjonował w trudnych momentach. Świątek mogła prowadzić 5:2, ale Japonka odparła break pointa. W ósmym gemie Polka znalazła się w stanie delikatnego zagrożenia, ale od 0-30 zdobyła cztery punkty i wyszła na 5:3. Do końca nie oddała przewagi przełamania. W 10. gemie I set dobiegł końca, gdy Osaka wyrzuciła return.
20-letnia Świątek nie zwalniała tempa i w II partii była klasą dla samej siebie. Szybki return wymuszający błąd dał jej przełamanie. Grała jak w transie i Osaka nie była w stanie jej przeszkodzić. W trzecim gemie Polka popisała się efektownym returnem i cudowną kontrą forhendową. Naciskana Japonka utraciła swój serwis. Oddała podanie podwójnym błędem. Po chwili było już 5:0 po błędzie forhendowym pogodzonej z losem Osaki. W szóstym gemie Japonka wyrzuciła return i triumf Świątek stał się faktem.
W ciągu 79 minut Osaka zaserwowała siedem asów, a Świątek miała ich trzy. Polka zdobyła 19 z 25 punktów przy swoim pierwszym podaniu. W drugiej partii jej łupem padło 25 z 33 rozegranych piłek. W całym meczu tenisistka z Raszyna posłała 21 kończących uderzeń przy 14 niewymuszonych błędach. Japonce zanotowano 17 piłek wygranych bezpośrednio i 29 pomyłek. Świątek wykorzystała cztery z 10 szans na przełamanie, a sama nie musiała bronić żadnych break pointów.
Było to ich drugie spotkanie. W 2019 roku w Toronto z wygranej cieszyła się Osaka. Japonka była wtedy wiceliderką rankingu, a Świątek znajdowała się na 65. miejscu. Polka w sezonie 2022 wygrała w WTA Tour najwięcej meczów spośród wszystkich tenisistek. Ma bilans 26-3, a u Osaki jest to 11-3. Raszynianka ostatniej porażki doznała w w lutym w Dubaju w II rundzie z Jeleną Ostapenko (Łotyszka wygrała cały turniej).
Świątek zrobiła coś, co do tej pory udało się tylko trzem tenisistkom. Steffi Graf (1994 i 1996), Kim Clijsters (2005) i Wiktoria Azarenka (2016) skompletowały "Sunshine Double", jak w języku angielskim określa się wygranie prestiżowych imprez w Indian Wells i Miami w jednym roku. Polka dołączyła do tych wielkoszlemowych mistrzyń i dokonała tego najmłodsza zawodniczka.
Osaka zagrała w pierwszym finale od ubiegłorocznego Australian Open. Pokonała wówczas Jennifer Brady i odniosła czwarty wielkoszlemowy triumf, drugi w Melbourne (wcześniej w 2019). Pozostałe tytuły najwyższej rangi wywalczyła w US Open (2018, 2020). W sobotę Japonka miała szansę na trzecią wiktorię w turnieju WTA 1000, po Indian Wells (2018) i Pekinie (2019). Nie udało się, ale trafiła na rywalkę, której nikt nie jest w stanie zatrzymać od dłuższego czasu. Osaka ma teraz bilans finałów 7-4.
W finale w Miami Osaka wystąpiła jako najniżej notowana tenisistka. Wcześniej była to Clijsters, która w 2005 roku triumfowała jako 38. rakieta globu. Japonka i Belgijka są jedynymi nierozstawionymi finalistkami tego turnieju. Osaka doszła w nim do finału jako trzecia tenisistka z Azji. Powtórzyła osiągnięcia Kimiko Date (1995) i Na Li (2014).
Po 10 latach polska singlistka wystąpiła w finale w Miami. W 2012 roku najlepsza była Agnieszka Radwańska po zwycięstwie nad Marią Szarapową. Tym razem nie było mocnych na Świątek. Raszynianka dzieli i rządzi na zawodowych kortach. Jest niepokonana od 17 meczów. Zdobyła trzeci kolejny tytuł rangi WTA 1000, po Dosze i Indian Wells. Bilans jej finałów to teraz 6-1.
Miami Open, Miami (USA)
WTA 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 8,584 mln dolarów
sobota, 2 kwietnia
finał gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 2) - Naomi Osaka (Japonia) 6:4, 6:0
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Urszula Radwańska wybrała się w daleką podróż. Tylko jedno polskie zwycięstwo
Hubert Hurkacz chwali rywala. "Przed nim niesamowita kariera"