Tenis to jeden z niewielu sportów, gdzie zawodnicy z Rosji oraz Białorusi mogą otwarcie występować w zawodach najwyższej rangi. Wprawdzie muszą startować pod neutralną flagą, ale to praktycznie żaden problem biorąc pod uwagę inne sporty.
Niedawno, zapadła decyzja, by na wielkoszlemowym Wimbledonie zabrakło sportowców z Rosji i Białorusi. Wywołało to oburzenie WTA, które zagroziło obniżeniem rangi turnieju. Także wielu tenisistów było temu przeciwnych, a wśród nich znalazł się Novak Djoković.
Serb niedługo może stać się bohaterem kolejnego skandalu. Rosjanie pracują bowiem nad zorganizowaniem specjalnego turnieju - otwartych mistrzostw Rosji. Sam Władimir Kamelzon, członek zarządu rosyjskiej federacji, przyznał, że negocjują z Serbem.
- Nazwa turnieju, który odbędzie się w Moskwie jest jeszcze nieznana. Będziemy wysyłać zaproszenia do tenisistów z Białorusi, Chin, Kazachstanu oraz innych państw. Prowadzimy rozmowy z Novakiem Djokoviciem - powiedział Kamelzon Ria Nowosti.
To byłoby kolejne kontrowersyjne działanie Serba w ostatnich miesiącach. Na początku roku odmówił zaszczepienia się przeciwko koronawirusowi i po zamieszaniu wśród organizatorów ostatecznie nie wystąpił w Australian Open.
Czytaj więcej:
Hubert Hurkacz po raz trzeci w Magicznym Pudełku. Powtórka z Monte Carlo mile widziana
Andy Murray wygrał hit I rundy. Przed Brytyjczykiem kolejny trudny rywal
ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza