Roland Garros. Wielka kasa na stole. Ile mogą zarobić Świątek i Hurkacz?

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Iga Świątek

Gdy Iga Świątek wygrała w 2020 roku paryskiego szlema, otrzymała czek na 1,6 miliona euro. Tym razem będzie mogła zarobić dużo więcej. Roland Garros startuje już 22 maja.

Od dawna na start imprezy wielkoszlemowej nie czekaliśmy z tak dużą ekscytacją. Wszystko za sprawą ostatnich występów Igi Świątek i Huberta Hurkacza, którzy rozbudzili nadzieję na świetne wyniki w Paryżu. Liderka rankingu WTA wygrała 23 mecze z rzędu, natomiast tenisista z Wrocławia jest coraz bliższy powrotu do pierwszej dziesiątki.

Świątek i Hurkacz we Francji zagrają o wielką sławę, ale też o wielkie pieniądze. W puli nagród 126. edycji Roland Garros znalazło się aż 43,6 miliona euro! To kwota zwalająca z nóg.

Dość powiedzieć, że za bardzo prestiżowy uchodzi trwający aktualnie turniej w Rzymie. Świadczy o tym zresztą obsada, na czele z Igą Świątek, Novakiem Djokoviciem czy Rafaelem Nadalem. I w tychże zawodach pula nagród jest ponad sześciokrotnie niższa niż w Paryżu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!

Francuzi sięgnęli głęboko do kieszeni i dają tenisistom zarobić więcej niż w trudnych, pandemicznych czasach, ale też więcej niż w 2019 roku, czyli ostatniej edycji przed zaciskaniem pasa.

W porównaniu do 2019 roku pula nagród w całych zawodach wzrosła o 6,8 procent. Co ciekawe, podwyżkę odczują głównie niżej notowani zawodnicy. W kwalifikacjach Francuzi rozdadzą aż o 66 procent więcej pieniędzy niż przed trzema laty.

A ile zarobią najlepsi? Półfinaliści gry pojedynczej zarobią okrągłe 600 tysięcy euro. Udział w finale to już gwarancja co najmniej milionowego zarobku w europejskiej walucie. Przegrany otrzyma 1,1, a zwycięzca 2,2 miliona.

Jak zwykle, znacznie mniej otrzymają debliści. Zwycięska para zarobi 580 tysięcy euro, czyli mniej niż półfinalista singla. A przecież nagrodę trzeba podzielić jeszcze na dwa. Finaliści gry podwójnej otrzymają natomiast 290 tysięcy do podziału.

Niektórzy zawodnicy, z powodzeniem łączący singla i debla, mogą liczyć na dwie wypłaty. W tym gronie znajduje się chociażby Hubert Hurkacz. Wystarczy przypomnieć sobie turnieje w Madrycie (ćwierćfinał singla i półfinał debla) oraz Miami (półfinał singla i zwycięstwo w deblu).

Dla porównania, Ashleigh Barty i Rafael Nadal za wygranie tegorocznego Australian Open zarobili po 2,875 miliona dolarów australijskich. W przeliczeniu to niespełna 2 miliony euro. W tym roku Francuzi okazali się więc hojniejsi.

Niedoścignieni pozostają Amerykanie. Organizatorzy US Open w zeszłorocznej edycji rozdzielili między tenisistów 57,5 miliona dolarów. Rekord przetrwa najprawdopodobniej jeszcze tylko kilka miesięcy, aż do kolejnej edycji amerykańskiego szlema...

Do US Open pozostało jeszcze sporo czasu, natomiast Roland Garros startuje już 22 maja. Na starcie stanie duża grupa tenisistów z Polski.

Pewne miejsca w turniejach gry pojedynczej mają: Iga Świątek, Magda Linette, Magdalena Fręch, Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak.

Zobacz też:
Świątek i jej trener staną po dwóch stronach barykady?

Komentarze (1)
avatar
ilovesport
9.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dywagować sobie możecie, Iga, Hubert i inni nasi tenisiści otrzymają tyle punktów rankingowych, ile otrzymają, a także zarobią tyle, ile zarobią, w zależności od tego, jakie rezultaty osiągną. Czytaj całość