Guadalajara coraz mocniej zaznacza swoją obecność na tenisowej mapie świata. Wiele wskazuje na to, że po raz kolejny do jednego z największych miast w Meksyku przyjadą Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Garbine Muguruza i inne czołowe zawodniczki.
Doborowej obsady można spodziewać się z powodu rangi turnieju. Zagraniczne media donoszą, że w tym roku będzie to impreza z serii WTA 1000. W kalendarzu rozgrywek - przynajmniej częściowo - zastąpi dobrze znane pozycje, jak zawody w Pekinie czy Wuhan.
WTA szuka zastępstwa dla chińskich imprez, ponieważ wciąż nie doszło do porozumienia po aferze z udziałem Shuai Peng. Chińska tenisistka oskarżyła urzędnika państwowego o napaść na tle seksualnym i do dnia dzisiejszego trwają obawy o jej bezpieczeństwo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!
Szef WTA, Steve Simon, ostatnio udzielił jednak wywiadu, w którym wyraził nadzieję na powrót do gry w Chinach w 2023 roku. To jednak melodia przyszłości.
Aktualnie osoby odpowiedzialne za organizację kobiecych rozgrywek muszą stworzyć zawodniczkom możliwość rywalizacji jesienią. Ostatnie dwa lata były wyjątkowe za sprawą pandemii, ale gdyby się cofnąć do 2019 roku, to we wrześniu i październiku w Chinach odbyło się aż osiem z piętnastu turniejów WTA. To pokazuje skalę problemu.
WTA musi szybko działać i podpisywać kolejne umowy z organizatorami. Meksykański portal "Milenio" przekazuje, że oficjalna informacja o rozegraniu turnieju WTA 1000 w Guadalajarze zostanie przedstawiona 16 maja. Wtedy też poznamy dokładny termin rozegrania imprezy. Na razie wiadomo tylko tyle, że miałaby się ona odbyć w październiku i posiadać rangę WTA 1000.
Zobacz też:
Kanadyjka górą w starciu wielkoszlemowych finalistek