Jeszcze nigdy w historii mistrzynie świata nie stanęły na najwyższym stopniu podium igrzysk olimpijskich. Klątwa mundialu zdaje się obowiązywać, bowiem patrząc na grę Amerykanek w starciu ze Szwedkami, nic nie wskazuje na to, żeby triumfatorki ostatnich dwóch mistrzostw globu, były w stanie sięgnąć po upragniony triumf.
Ekipa Trzech Koron z kolei potwierdziła w środę, że ma patent na rywalki zza oceanu. Przed pięcioma laty, w Rio De Janeiro, pozbawiły reprezentację USA marzeń o medalu, triumfując po rzutach karnych. Tym razem nie było mowy o jakiejkolwiek dramaturgii. Podopieczne Petera Gerhardsona od początku do końca kontrolowały grę, pewnie triumfując po dwóch bramkach Stiny Blackstenius i jednej Liny Hurtig.
W meczach grupy F faworytki urządziły sobie prawdziwą kanonadę. Brazylijki pokonały Chinki 5:0, a historyczny występ zapisała na swoim koncie Miraildes Maciel Mota, znana jako Formiga. Dla pomocnik Canarinhes igrzyska olimpijskie w Tokio są siódmymi w karierze. Jubilatka bramki jednak nie zdobyła, dwa gole na swoim koncie zapisała Marta, po jednej natomiast Debinha, Andressa i Beatriz.
Jeszcze bardziej imponującą kanonadę urządziły sobie Holenderki, w konfrontacji z turniejowym kopciuszkiem. Zespół Zambii, dzięki doskonałej grze Veroniki Bandy zapisał na swoim koncie trzy gole, stracił jednak aż dziesięć. Bezlitosna dla przeciwniczek była Viviane Miedema, autorka czterech bramek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niedawno był ekspertem TVP. Popisał się nieprawdopodobnym wyczynem
Szansy na pierwsze trzy punkty w meczu z Kanadą nie wykorzystały Japonki. Gospodynie przegrywały od 6. minuty, po bramce Christine Sinclair. W 56. minucie przed szansą doprowadzenia do remisu stanęła Mina Tanaka, jednak nie zdołała wykorzystać "jedenastki". W końcówce drogę do siatki znalazła jednak Mana Iwabuchi, dzięki czemu Japonki mogły cieszyć się z pierwszych punktów na turnieju.
W ostatnim meczu dnia obyło się bez niespodzianki. Australia pokonała Nową Zelandię 2:1, czyniąc pierwszy krok w kierunku powtórzenia sukcesu sprzed czterech lat i awansu do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich.
Grupa E:
Wielka Brytania - Chile 2:0 (E.White 17' i 73')
Japonia - Kanada 1:1 (Iwabuchi 84' - Sinclair 6')
Tabela:
Mecze | Punkty | Bramki | |
---|---|---|---|
1. Wielka Brytania | 1 | 3 | 2:0 |
2. Japonia | 1 | 1 | 1:1 |
Kanada | 1 | 1 | 1:1 |
4. Chile | 1 | 0 | 0:2 |
Grupa F:
Chiny - Brazylia 0:5 (Marta 9' i 74', Debinha 22', Andressa 82', Beatriz 89')
Zambia - Holandia 3:10 (Banda 9', 82', 83' - Miedema 9', 15', 29', 59', Martens 14', 38', van de sanden 45', Roord 64', Beerensteyn 75', Pelova 80')
Tabela:
Mecze | Punkty | Bramki | |
---|---|---|---|
1. Holandia | 1 | 3 | 10:3 |
2. Brazylia | 1 | 3 | 5:0 |
3. Chiny | 1 | 0 | 0:5 |
4. Zambia | 1 | 0 | 3:10 |
Grupa G:
Szwecja - USA 3:0 (Blacksteniu 25' i 55', Hurtig 72')
Australia - Nowa Zelandia 2:0 (Yallop 20', Kerr 33' - Rennie 90+1')
Tabela:
Mecze | Punkty | Bramki | |
---|---|---|---|
1. Szwecja | 1 | 3 | 3:0 |
2. Australia | 1 | 3 | 2:1 |
3. Nowa Zelandia | 1 | 3 | 1:2 |
4. USA | 1 | 0 | 0:3 |
Awans do ćwierćfinałów wywalczą dwa pierwsze zespoły oraz dwie najlepsze drużyny z trzecich miejsc. Turniej potrwa od 21 lipca do 6 sierpnia. Finał zostanie rozegrany w Tokio.
Czytaj także:
Tokio 2020. Piłkarka Brazylii wystąpiła na kolejnych igrzyskach olimpijskich. Jest absolutną rekordzistką
Tokio 2020. Japończycy stawiają na ekologię. Pierwszy taki znicz w historii igrzysk olimpijskich