Już w pierwszym meczu igrzysk w Tokio podopieczni Vitala Heynena będą mieli okazję poczuć gorącą atmosferę igrzysk i wielką stawkę meczu. Spotkania z Iranem nigdy bowiem nie należały do łatwych ani przyjemnych. Co prawda większość starć zazwyczaj kończyła się zwycięstwem Biało-Czerwonych, jednak o lekceważeniu rywala nie było mowy. Wręcz przeciwnie, umiejętności sportowe trzeba było poprzeć twardym charakterem, a im wyższa była stawka meczu, tym bardziej pod siatką iskrzyło.
Spięcie w Rio
W historii igrzysk olimpijskich obie ekipy mierzyły się ze sobą tylko raz, jednak to spotkanie przeszło do historii. Przed pięcioma laty w Rio de Janeiro, po tie-breaku zakończonym na przewagi doszło do spięcia. Niewiele brakowało, aby skończyło się na rękoczynach. Ostatecznie zawodników obu ekip udało się okiełznać.
Chwilę później, na pomeczowej konferencji prasowej, Mir Saeid Marouflakrani zapytany, dlaczego Polacy nienawidzą Irańczyków, odpowiedział, że nie wie. Michał Kubiak w ironiczny sposób tłumaczył z kolei, że o nienawiści nie ma mowy, a Biało-Czerwoni po prostu w specyficzny sposób okazują miłość rywalom. To raczej nie uspokoiło kapitana Persów. Możemy być więc pewni, że w sobotnim pojedynku ponownie emocji nie zabraknie, a na parkiecie po raz kolejny w historii zaiskrzy.
Wielkie oczekiwania
Reprezentacja Polski tylko raz w historii sięgnęła po olimpijskie złoto. W 1976 roku, w Montrealu, dokonali tego podopieczni Huberta Jerzego Wagnera. Przed inauguracyjnym meczem w Tokio oczekiwania wobec Biało-Czerwonych są podkręcone do granic możliwości. Jeszcze nigdy w historii nie mieliśmy tak mocnego zespołu i nigdy nadzieje siatkarskiego środowiska na końcowy sukces nie były tak wielkie.
Występy w Lidze Narodów pokazały, że mistrzowie świata są na dobrej drodze, jeśli chodzi o budowanie olimpijskiej formy. Polacy w końcowej klasyfikacji ustąpili tylko Brazylijczykom, należy jednak podkreślić, że belgijski szkoleniowiec przez długi czas eksperymentował ze składem, co nie sprzyjało zgrywaniu zespołu. Pod tym względem, według zapewnień sztabu szkoleniowego, jest już zdecydowanie lepiej. Treningi w Spale oraz w ośrodku treningowym w Takasaki miały przynieść oczekiwany efekt.
ZOBACZ WIDEO: To będą gorące igrzyska! Sofia Ennaoui zdradza jak przygotować się na starty w upalne dni
Dużo więcej znaków zapytania towarzyszy Władimirowi Aleknie. Rosyjski szkoleniowiec podpisał kontrakt z Irańską Federacją kilka miesięcy przed igrzyskami, mając jasno sprecyzowany cel - doprowadzić Iran do medalu igrzysk olimpijskich Tokio 2020. Na razie jednak brak jakichkolwiek przesłanek, by tak się miało stać. Wręcz przeciwnie, 54-latek musi mierzyć się z falą krytyki i fatalną atmosferą wokół drużyny narodowej. Mimo to nadzieje Persów na dobry wynik nie gasną.
"Ludzie zobaczą inną drużynę"
- W Lidze Narodów zapłaciliśmy cenę za ogrywanie młodych zawodników, a to wszystko, żeby stać się silniejszą drużyną. Taka była taktyka trenera i ogólna polityka federacji, żeby włączyć do gry młodszych siatkarzy - przyznał Mohammad Reza Davarzani, prezes irańskiej federacji, w rozmowie z "Tasnim News". - Na igrzyskach ludzie zobaczą inną drużynę. Naszym celem jest znalezienie się w czwórce i zdobycie medalu.
Przed pięcioma laty w Rio De Janeiro Persowie dotarli do ćwierćfinału, gdzie ulegli późniejszym srebrnym medalistom, Włochom 0:3. Dwa lata później, na mundialu, byli dopiero na 13. pozycji. W porównaniu ze składem sprzed pięciu lat, w obecnej kadrze nie ma Farhada Ghaemiego, Shahrama Mahmoudiego i Adela Gholamiego, wówczas zawodników wyjściowego składu.
Polska - Iran sobota, 24 lipca 2021 r. godz. 12.40 -> Relacja na żywo!
Czytaj także:
Tokio 2020. Reprezentacja Polski niedostępna dla mediów. Siatkarze koncentrują się na meczu z Iranem
Tokio 2020. Co wiesz o występach Polaków na igrzyskach olimpijskich? Tylko ekspert nie popełni błędu!
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)