Miętowo-zielony strój, charakterystyczna kamizelka i neonowe buty - właśnie tak zaprezentowali się niemieccy sportowcy podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Tokio. To wzbudziło sporo dyskusji u naszych zachodnich sąsiadów - nie tylko wśród kibiców, ale i samych sportowców.
"Kto jest odpowiedzialny za ten strój?" - napisał w piątek koszykarz Maodo Lo w mediach społecznościowych. Wtórował mu kolega z zespołu, Niels Giffey. "Kto to wymyślił?" - zapytał.
Kibice również byli zdegustowani, ale wielu z nich obróciło to w żart. "Nikt nie może odebrać nam złotego medalu za najbrzydsze stroje" - napisał jeden z fanów w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"
Firma odzieżowa, która ubiera olimpijską reprezentację Niemiec, odpowiedziała już na krytykę. - Ubrania na igrzyska olimpijskie i paraolimpijskie w Tokio zostały zaprezentowane na początku maja i otrzymały wiele pozytywnych opinii - przekazał rzecznik prasowy tej firmy, cytowany przez faz.net.
Czytaj także:
- Tokio 2020. Polacy pełni szacunku dla rywali. "Drużyna kompletna"
- Tokio 2020. Słynny duet skomentuje mecze polskich siatkarzy. Kibice będą mieli wybór