Tokio 2020. Kontuzja przeszkodziła Anecie Stankiewicz. "Poczułam ostry ból"

Aneta Stankiewicz nie awansowała do finału strzelania z karabinka pneumatycznego z 10. metrów. W kwalifikacjach była 15. W osiągnięciu lepszego wyniku przeszkodził jej uraz kolana. - W pewnym momencie poczułam ostry ból - mówiła po zawodach.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Aneta Stankiewicz podczas igrzysk w Tokio Getty Images / Kevin C. Cox / Aneta Stankiewicz podczas igrzysk w Tokio
Z Tokio - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty

W sześćdziesięciu kwalifikacyjnych strzałach 26-latka z Bydgoszczy uzyskała wynik 626,8. Do finału, w którym wystąpi osiem zawodniczek, zabrakło jej 1,7 punktu. Największe straty do czołówki poniosła w ostatniej, szóstej serii, w której oddała trzy słabe strzały z rzędu (10,1; 10,1; 9,7).

- Było bardzo blisko. Do piątej serii wszystko układało się tak, jak powinno. Miałam gorsze strzały, ale to były słabsze dziesiątki. Na początku szóstej serii zaczęłam odczuwać problemy z kolanem i przez to wierciłam się, przekręcałam, nie byłam w stanie ustawić się w odpowiedniej postawie - mówiła Stankiewicz kilkanaście minut po zakończeniu kwalifikacji.

- Tuż przed igrzyskami pojawiły się problemy z prawą rzepką. To przypadłość karabiniarzy, bo ta rzepka w czasie strzelania cały czas jest obciążona. Staraliśmy się to zaleczyć, bylebym tylko mogła trenować i jakoś dała sobie radę tu w Tokio.

ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"

Niestety, w szóstej serii pojawił się ostry ból. Próbowałam się trochę przestawić, potem wróciłam do swojej normalnej postawy, ale trochę mi nie wyszło. Skupienie strzałów zmieniło się bardziej na lewą stronę. Zaczęłam kręcić i dopiero po kilku strzałach wróciłam na środek tarczy - opowiadała o swoich problemach jedna z pierwszych polskich zawodniczek, które wystąpiły w Tokio.

- Trudno. Żałuję, bo takie rzeczy wcześniej mi się nie zdarzały, nie miałam fizycznych problemów. Obciążenie organizmu zrobiło jednak swoje, bo przez ostatnie dwa lata nie miałam nawet miesiąca bez strzelania - dodała.

Mimo braku awansu do finału Stankiewicz była umiarkowanie zadowolona ze swojego występu. - Żałuję tej szóstej serii, ale taki jest sport, że nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli. Widać, że jestem w stanie uzyskiwać na tej strzelnicy bardzo wysokie wyniki. Zostały mi jeszcze dwie konkurencje - mikst z Tomkiem Bartnikiem oraz trzy postawy. Mam nadzieję, że tam już wszystko się uda. Tomek strzela bardzo dobrze, ja też. Jeżeli wszystko się zgra, powinien być fajny wynik - uważa mistrzyni Uniwersjady w Neapolu sprzed dwóch lat.

Czytaj także:
To jedna z najdłuższych klątw w historii polskiego sportu. W Tokio mogą ją przerwać siatkarze
Tokio 2020. Terminarz występów Polaków. Kiedy startują Polacy? Gdzie oglądać IO (transmisja)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×