Tokio 2020. Lodowato zimny prysznic! Frustracja zamiast sukcesu

Złoto dla zmarłej mamy. Reprezentacja Polski chce medalu w Tokio

Przed meczem z Łotyszami pewny siebie był przede wszystkim Michael Hicks, który z tym rywalem jeszcze nie przegrał. Ta seria właśnie się skończyła.

Polacy nieźle zaczęli, bo nie do zatrzymania był Przemysław Zamojski. Potem to jednak rywale zdominowali wydarzenia na parkiecie. Grali mocno i agresywnie w obronie, co spowodowało całą serię błędów podopiecznych Piotra Renkiela.

Naszym nie szło, a sfrustrowany Hicks zamiast grać, kłócił się z rywalami i machał rękami. Efekt? Łotwa prowadziła po serii punktów prowadziła nawet 18:9.

W końcówce udało się nieco podgonić wynik, ale o odrobieniu strat nie było mowy. Łotysze wygrali 21:14. Porażka na starcie na szczęście nie przekreśla jeszcze niczego podczas Tokio 2020. Da natomiast dużo materiału do analizy. Ta drużyna to wielka nadzieja całej reprezentacji Polski na Tokio na medal.

Swój kolejny mecz Biało-Czerwoni rozegrają w sobotę o godzinie 12:05. Wtedy rywalami będą gospodarze igrzysk, Japończycy.

Łącznie na całym turnieju w fazie grupowej Polacy zagrają siedem meczów. Do fazy pucharowej awans wywalczy najlepsza szóstka.

Polska - Łotwa 14:21

Zobacz także:
USA bez złota na igrzyskach. Czy to naprawdę może się wydarzyć?
[b]Kapitan siatkarzy: Srebra nie wziąłbym w ciemno. Zawsze jadę po złoto
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia

[/b]