Tokio 2020. Włochy kolejnym rywalem polskich siatkarzy. "Ich forma nadal jest sporą niewiadomą"

Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Polski
Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Polski

- Mam nadzieję, że problem naszej kadry nie leży w kwestii przygotowania fizycznego. Takie wrażenie można było odnieść - mówi nam ekspert siatkarski Tomasz Swędrowski. Polacy w drugim meczu igrzysk Tokio 2020 zmierzą się w poniedziałek z Włochami.

Polscy siatkarze w pierwszym spotkaniu na igrzyskach olimpijskich w Tokio ulegli 2:3 Iranowi, co było sporą niespodzianką. W swoim drugim meczu podejmą w poniedziałek (25 lipca, 7:25 czasu polskiego) w Ariake Arena drużynę włoską. Italia z kolei w swoim pierwszym meczu z problemami pokonała Kanadę - przegrywał już bowiem 0:2.

- Włosi są, podobnie jak nasza drużyna, po trudnym spotkaniu, jednak zwycięskim. Do wygranej z Kanadą pociągnął ich młody Alessandro Michieletto, który przebojem wdarł się do składu - zwraca uwagę znany komentator siatkarski Tomasz Swędrowski. - W trakcie Ligi Narodów wystawili drugi garnitur swojej kadry narodowej, zatem nie mieliśmy najmniejszych problemów, żeby ich pokonać. No ale nie ta drużyna pojechał na igrzyska. W każdym razie, po jednym na razie meczu, trudno realnie ocenić ich formę - wyjaśnia ekspert.

Swędrowski podkreśla, że w przeszłości różnie Polakom układało się w starciach z Włochami. W 2015 roku jedyną porażkę podczas Pucharu Świata w Tokio zanotowaliśmy właśnie z Włochami. - Ostatni poważny pojedynek zagraliśmy z nimi podczas mistrzostw świata w 2018 roku, w którym wygrany pierwszy set zapewnił nam awans do półfinału. W razie ewentualnej porażki w dalszym ciągu nie będziemy poza turniejem, choć mocno utrudnimy sobie sprawę ewentualnego "łatwiejszego" przeciwnika w ćwierćfinale - kontynuuje.

ZOBACZ WIDEO: Rozegranie największym problemem kadry siatkarzy? "Tego zdecydowanie brakowało z Iranem"

Przypomnijmy, że w IO grają dwie grupy po sześć drużyn. Z każdej do dalszej fazy (ćwierćfinał) wychodzą po 4 ekipy i graja na krzyż, czy czwarta z pierwszą itd.

Nasz rozmówca był pod wrażeniem reprezentacji Iranu, która zagrała jedno z lepszych spotkań w ostatnich miesiącach.

- Trzeba otwarcie powiedzieć, że Iran zagrał bardzo dobre spotkanie. Dawno nie widziałem tej drużyny grającej tak mądrze i przede wszystkim skutecznie. W naszych szeregach kompletnie nie funkcjonowała zagrywka. Wiele do życzenia pozostawiała także skuteczność w ataku oraz blok. Mam tylko nadzieję, że to nie jest problem fizyczny. W pewnym momencie takie wrażenie można było odnieść - mówi Swędrowski.

Co ciekawe mecz z Iranem był komentatorskim debiutem Tomasza Swędrowskiego podczas igrzysk olimpijskich. Dziennikarz Polsatu Sport skomentuje wszystkie mecze polskich siatkarzy wspólnie z Wojciechem Drzyzgą na antenie Eurosportu.

- Myślałem, że już wszystkie debiuty mam za sobą, jednak ten już z pewnością ostatni. Igrzyska olimpijskie to zupełnie inna impreza niż mistrzostwa świata czy mistrzostwa Europy. Życzyłbym sobie i wszystkim kibicom, abym miał jeszcze okazję wykrzyczeć olimpijski medal naszej reprezentacji.

Czytaj także:
Tokio 2020. W hicie... bez emocji. Amerykanie znakomicie przygotowani do igrzysk olimpijskich
Tokio 2020. Vital Heynen rozczarowany porażką z Iranem. "Na igrzyskach musisz wygrywać zacięte mecze"

Komentarze (0)