Joanna Łochowska była jedyną reprezentantką Polski w podnoszeniu ciężarów na igrzyskach olimpijskich Tokio 2020 (przełożonych z uwagi na pandemię na rok 2021). Zawodniczka Budowlanych Opole walczyła grupie B (słabszej) w kategorii do 55 kg.
Polka uzyskała w niej najlepszy wynik - 186 kg w dwuboju (84 kg w rwaniu i 102 kg w podrzucie). Dzięki temu została sklasyfikowana na 10. miejscu (w grupie A startowało dziewięć sztangistek).
Po ostatniej próbie 32-latki (nieudanym ataku na 106 kg w podrzucie) byliśmy świadkami wzruszającej sceny. Łochowska zdjęła buty i pozostawiła je na pomoście. Później kilka razy ukłoniła się, a następnie ucałowała sztangę.
Był to bowiem jej ostatni start - nie tylko na igrzyskach olimpijskich, ale i w karierze.
"Igrzyska Olimpijskie kończę na pięknym 10 miejscu, całą karierę sportową na szczycie szczytów wszystkich sportowych imprez, marzenie co staje się rzeczywistością - serducho pełne wdzięczności i lekkości. Jak opisać to nie wiem... słowa niewiele tu oddadzą, to niemożliwe do przekazania. Wrócę do Was z kilkoma zdaniami więcej, a dziś po prostu za Wszystko DZIĘKUJĘ" - napisała na Instagramie trzykrotna mistrzyni Europy (2017-19).
Gest, który zaprezentowała Polka, jest dobrze znany w środowisku sztangistów. W taki sposób żegnali się m.in. słynny Grek Pyrros Dimas (w 2004 r.) czy Kolumbijczyk Oscar Figueroa (po zdobyciu złota na igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 r.)
Dodajmy, że złoty medal w kategorii do 55 kg wywalczyła w Tokio reprezentantka Filipin Hidilyn Diaz (224 kg w dwuboju).
Czytaj także: Tokio 2020. Spełniła marzenia ponad miliarda fanów. Za medal dostanie niecodzienną nagrodę
Czytaj także: Tokio 2020. Podnoszenie ciężarów. Fenomenalna pogoń Chińczyka
ZOBACZ WIDEO: Zimny prysznic dla polskich siatkarzy. "Z nożem na gardle potrafimy lepiej grać"