Diego Schwartzman mierzy zaledwie 170 cm wzrostu. Jak podkreśla - nie ma atutów w postaci potężnego serwisu czy mocnych uderzeń z głębi kortu i o każde zwycięstwo musi bardzo mocno pracować. We wtorek dokładnie to zrobił. W meczu II rundy turnieju olimpijskiego z Tomasem Machacem spędził na korcie ponad dwie godziny, zostawił na korcie mnóstwo sił, ale po ostatniej piłce mógł wznieść ręce w górę, bo zwyciężył 6:4, 7:5.
Schwartzman we wtorek nie był aktywniejszym tenisistą na korcie. Ale doskonale spisywał się w defensywie i korzystał na błędach Machaca, który popełnił aż 50 niewymuszonych pomyłek. Argentyńczyk także pięciokrotnie przełamał serwis Czecha i dzięki temu zameldował się w 1/8 finału.
Kolejnym przeciwnikiem rozstawionego z numerem ósmym Schwartzmana będzie Karen Chaczanow. Reprezentant Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, turniejowa "12", w II rundzie oddał tylko sześć gemów Jamesowi Duckworthowi.
ZOBACZ WIDEO: Ogromna rozpacz Igi Świątek. Wzruszające obrazki po przegranej Polki
Jeremy Chardy został autorem niespodzianki. Francuz pokonał 7:5, 4:6, 6:3 oznaczonego numerem 11. Asłana Karacewa z Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. 34-latek z Pau zwycięstwo zapewnił sobie w samej końcówce, zdobywając trzy ostatnie gemy spotkania.
Chardy, który we wtorek zaserwował 20 asów, posłał 27 zagrań kończących i uzyskał trzy przełamania, w III rundzie zmierzy się z Liamem Broadym, pogromcą Huberta Hurkacza w 1/16 finału.
Igrzyska olimpijskie, Tokio (Japonia)
Ariake Tennis Park, kort twardy
wtorek, 27 lipca
II runda gry pojedynczej mężczyzn:
Diego Schwartzman (Argentyna, 8) - Tomas Machac (Czechy) 6:4, 7:5
Karen Chaczanow (Rosyjski Komitet Olimpijski, 12) - James Duckworth (Australia) 7:5, 6:1
Jeremy Chardy (Francja) - Asłan Karacew (Rosyjski Komitet Olimpijski, 11) 7:5, 4:6, 6:3