Tokio 2020. Dreszczowiec w badmintonie. Liderzy rankingu pokonani

PAP /  Shi Tang / Na zdjęciu: Wang Chi-Lin (z lewej) oraz  Lee Yang
PAP / Shi Tang / Na zdjęciu: Wang Chi-Lin (z lewej) oraz Lee Yang

We wtorek w igrzyskach olimpijskich w Tokio odbyły się kolejne mecze fazy grupowej w badmintonie. Wydarzeniem dnia jest porażka liderów rankingu deblowego.

W Igrzyskach XXXII Olimpiady Tokio 2020 zakończyła się faza grupowa w badmintonie w grze podwójnej. We wtorek najwyżej notowani Marcus Fernaldi Gideon i Kevin Sanjaya Sukamuljo przegrali 18-21, 21-15, 17-21 z Yangiem Lee i Chi-Lin Wangiem. Oba duety awansowały do ćwierćfinału.

W pierwszym secie faworyzowani Indonezyjczycy przegrywali 6-13, a kilka chwil później był remis 16-16. Od 18-18 trzy ostatnie punkty padły łupem Tajwańczyków. W drugiej partii Fernaldi i Sakamuljo podnieśli się. Od 11-11 podkręcili tempo i wygrali ją do 15. W trzecim secie pierwszy punkt zdobyli Indonezyjczycy, ale później cały czas Lee i Wang mieli przewagę dwóch lub trzech punktów. Przy 20-17 Tajwańczycy wykorzystali pierwszą piłkę meczową.

Emocji nie brakowało w innym deblowym meczu. Sol-Gyu Choi i Seung-Jae Seo ze stanu 12-21, 4-8 doprowadzili do trzeciego seta w meczu z Mohammadem Ahsanem i Hendrą Setiawanem. W nim Indonezyjczycy wyszli na 5-1 i mimo pogoni Tajwańczyków do końca nie oddali przewagi.

We wtorek zakończona została faza grupowa w deblu mężczyzn i kobiet. Do ćwierćfinału awansowały dwa duety spoza Azji. Są nimi Holenderki Selena Piek i Cheryl Seinen oraz Duńczycy Kim Astrup i Anders Skaarup Rasmussen. Ostatnie mecze w tej fazie w singlu odbedą się w środę. Wtedy też zaplanowano ćwierćfinały gry mieszanej z udziałem siedmiu par azjatyckich i jednej europejskiej (Brytyjczycy Marcus Ells i Lauren Smith).

Wszystkie wyniki czwartego dnia rywalizacji w badmintonie można zobaczyć TUTAJ.

Zobacz także:
Spora niespodzianka w turnieju piłki wodnej. Chorwaci przegrali z Australijczykami
Chiny z kolejnym złotem w strzelectwie

ZOBACZ WIDEO: Reprezentacja Polski rozkręca się w turnieju olimpijskim. "To jest kwestia tego co wydarzyło się w głowach Polaków"

Komentarze (0)