Polski duet Grzegorz Fijałek i Michał Bryl we wtorek powtórzył wynik ze starcia z Marokańczykami Abicha/Elgraoui odprawiając Grimalt M./Grimalt E. również 2:0. Wygraną zapewnił sobie wyjście z grupy E turnieju plażowego igrzysk olimpijskich Tokio 2020. Zrobił to jako lider z bezbłędnym jak dotąd ratiem punktów.
- To co sobie założyliśmy to nam wychodziło. Dobrze czuliśmy się na zagrywce, obronie i sideout'ie. Podbijaliśmy piłki, więc ta gra była taka jaką sobie założyliśmy - mówił na gorąco po meczu dla TVP Sport Grzegorz Fijałek, przy którego zagrywkach zdobyli najwięcej punktów. - Dobrze się czuję i w ataku i na boisku. Jak się ma dobre myśli i pozytywne nastawienie to później akcje wychodzą na naszą stronę.
Choć są już pewni awansu czeka ich jeszcze jedna najtrudniejsza przeprawa grupowa z brazylijskim duetem Evandro Goncalves Oliveira Juniorem i Bruno Oscar Schmidtem. Canarinhos podobnie jak oni mają dwa zwycięstwa na koncie, jednak nie tak bezbłędny bilans setowy. W meczu inauguracyjnym z chilijskim zespołem wygrali, ale 2:1. Ulegli w drugiej partii do 16.
- Nie wiem czy wyobrażałem sobie taki wynik, to było jedno z moich marzeń aby wygrywać na igrzyskach. Świetne uczucie po drugim zwycięstwie, a nie był to łatwy mecz. Cieszymy się, że wyszliśmy z niego zwycięsko. Teraz przenosimy już myśli na mecz z Brazylią, który będzie trudniejszy. Trzeba będzie się skoncentrować, ułożyć statystycznie taktykę i walczyć - powiedział Bryl.
Początek ich starcia z Brazylijczykami w sobotę 30 lipca o godzinie 14:00 czasu polskiego. - Na razie nie cieszmy się za bardzo, bo tak na prawdę to jest tylko grupa i najważniejsze granie przed nami - tonuje radość po awansie Fijałek.
Czytaj także:
-> Co się właściwie dzieje ze zdrowiem Michała Kubiaka? "Martwi mnie ta sytuacja"
-> Tokio 2020. Na kogo trafią polscy siatkarze, jeśli wygrają grupę? Nie będzie łatwo
ZOBACZ WIDEO: Reprezentacja Polski rozkręca się w turnieju olimpijskim. "To jest kwestia tego co wydarzyło się w głowach Polaków"